W sobotnim meczu z Chelsea Emerson strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach West Hamu w Premier League, która ostatecznie dała drużynie remis w starciu z wyżej notowanym rywalem. Wcześniej udało mu się strzelić gola w Lidze Konferencji i zanotować w tych rozgrywkach asystę. Po pierwszych dość trudnych miesiącach na London Stadium, Włoch w końcu zaczyna pokazywać pełnię swoich możliwości.

Dla Emersona był to bardzo ważny mecz, ponieważ w barwach Chelsea rozegrał 71 spotkań i to właśnie ze Stamford Bridge trafił do wschodniego Londynu. Jego początki w West Hamie nie były łatwe. David Moyes nie umiał znaleźć mu odpowiedniego miejsca na boisku      w wyniku czego Włoch często siedział na ławce rezerwowych. Dopiero, gdy Szkocki menedżer przeszedł na 5 obrońców, Mistrz Europy zaczął dostawać więcej szans w podstawowej jedenastce, grając jako lewy wahadłowy. Od tego momentu wygląda bardzo dobrze na boisku, a sam zawodnik emanuje pewnością siebie, co udowodnił strzelając bramkę przeciwko swojemu byłemu klubowi.

– Trudno to opisać, ale bardzo przyjemnie było strzelić im gola. Przed meczem byłem bardzo rozemocjonowany. Nie umiem powiedzieć dokładnie co to za uczucie. Bardzo cenię Chelsea, ale myślę, że dzisiaj to jest mój dzień.

Emerson doprowadził do wyrównania, po tym jak pierwszą bramkę w barwach Chelsea zdobył João Felix. 8 minut przed końcem Tomas Souček podwyższył wynik, jednak bramka nie została uznana ze względu na pozycję spaloną oddającego wcześniej strzał Declana Rice’a. Mimo tego, że blisko było wywalczenia trzech punktów, to trzeba ten jeden bardzo docenić. W trakcie meczu, w wyniku kontuzji boisko musieli opuścić Lucas Paqueta i Nayef Aguerd.

– To był bardzo trudny mecz. Chelsea grała naprawdę dobrze i musieliśmy dużo wycierpieć, ale jest to bardzo ważny punkt przeciwko klasowej drużynie.

– Kiedy grasz z tak  jakościową drużyną musisz być w pełni skoncentrowany przez 90 minut. Czujemy, że to jest dla nas naprawdę ważny punkt.

Młoty w 2023 tylko raz schodziły z boiska jako przegrana drużyna. Gra West Hamu zdecydowanie się poprawiła, między innymi dlatego, że David Moyes uwolnił potencjał wielu piłkarzy poprzez zmianę formacji, w tym również Emersona. Włoch również uważa, że gra zespołu z London Stadium wygląda zdecydowanie lepiej w porównaniu z pierwszą częścią sezonu.

– W pierwsze połowie sezonu traciliśmy dużo punktów, a my na boisku nie wyglądaliśmy najlepiej, lecz teraz zdecydowanie się poprawiliśmy. To jest potrzebne, ponieważ jak się gra dobrze, to zwycięstwa przyjdą same. Musimy pozostać skupieni i dalej ciężko pracować, by móc utrzymać dobrą passę w następnych spotkaniach.

Następna okazja do pokazania się z jak najlepszej strony w meczu z dużym rywalem będzie w przyszłą niedzielę, kiedy to West Ham znów zmierzy się w derbach Londynu, tym razem grając z Tottenhamem na wyjeździe. Wszyscy na London Stadium wierzą, że będzie to kolejny dobry mecz Młotów i będzie widać u zawodników determinację i wolę walki, tym bardziej, że Tottenham uległ w sobotę  Leicester City 1:4.