Declan Rice zabrał głos po sobotniej porażce 0:2 z Leicester City. Kapitan West Hamu wierzy, że on i jego koledzy odwrócą złą kartę i wrócą na zwycięską ścieżkę po przerwie na finały mistrzostw świata.

Przegrana z Lisami na London Stadium skutkuje szesnastym miejscem w tabeli Premier League, co nie napawa optymizmem kibiców. Zawodnicy w bordowo-błękitnych strojach są jednak świadomi ciężkiej pracy, jaką muszą wykonać w okresie świątecznym.

Sami popełniamy błędy, które wiele nas kosztują.

Przed meczem zgromadziliśmy się wszyscy razem, czego zazwyczaj nie robimy i upewniliśmy się, że każdemu zależy. Wszyscy byli bojowo nastawieni. 

To nie była kwestia braku chęci czy zaangażowania, to była kwestia dwóch błędów, po których padły dla nich bramki. Też mieliśmy swoje okazje, ale nic nie wpadło do siatki. 

To był mecz na styku. Musimy jednak radzić sobie lepiej patrząc na jakość w naszym zespole. 

To już prawie trend w tym sezonie. Brakuje nam szczęścia, a w sezonie mieliśmy wiele gier, z których powinniśmy wyciągnąć jakieś punkty.

Oczywiście, były też mecze, które zasłużenie przegraliśmy, jednak dzisiaj nie widziałem dominującego Leicester. Widziałem nas częściej przy piłce, naciskających na rywala. Na koniec dnia to oni zdobyli dwa gole, czego nam zabrakło.

Odeszli z trzema punktami, a my z niczym. Zachodzimy w głowę dlaczego tak się stało. Teraz musimy wziąć się w garść.

Obecna pozycja w tabeli nie odzwierciedla jakości w naszym zespole.

W drużynie panuje wiara w poprawę naszej gry. Wszyscy trzymamy się razem. Chodzi o drobne korekty, jak lepsze utrzymywanie się przy piłce, skuteczniejsze podawanie, unikanie błędów przy piłce, których przytrafia nam się sporo czy zaprzestanie głupich podań. 

Musimy pozbyć się błędów w naszej grze. Rywale przeprowadzili dwa kontrataki i zdobyli po nich gole. To niesamowicie frustrujące, bo nie widziałem dziś przeciwników nie do pokonania, tylko nas prowokujących zagrożenie. Nie może tak być. 

Przez ostatnie dwa lata szło nam bardzo dobrze, ale nie możemy teraz wspominać tego, co było. Drużyna jest najlepsza niż kiedykolwiek wcześniej. To najmocniejszy skład w historii, który obecnie nie gra na swoim poziomie. 

Z naszą jakością nie możemy być tam, gdzie jesteśmy. Musimy wziąć się w garść jako zespół.

Znamy swoją wartość i teraz musimy to pokazać na boisku. Udaje nam się to pewnymi okresami, które musimy zacząć zamieniać na gole i utrzymywać pozytywne rezultaty. 

Zanotowaliśmy kilka zwycięstw w tym sezonie, ale nie były to wygrane, które przyszły nam bardzo łatwo. Kilka rzeczy musi się zmienić. Wciąż wierzymy i jesteśmy pewni siebie jako grupa. Jestem przekonany, że na koniec sezonu nie będziemy na tym samym miejscu w tabeli, co dzisiaj. 

Przed nami przerwa w rozgrywkach. Dla nas to niesamowicie ważne, żeby wciąż trzymać głowę wysoko. Odkujemy się. Jesteśmy teraz w dołku, a takie rzeczy w piłce nożnej się zdarzają – nie ma na świecie drużyn, które są niesamowite tydzień w tydzień. 

Bierzemy wszystko na klatę. Musimy pokazać na co nas stać w Boxing Day.