David Moyes, tak jak cały jego zespół, jest sfrustrowany po tym, jak West Ham United przegrał u siebie z Arsenalem 1:2. Starania o drugie z rzędu miejsce w pierwszej szóstce Premier League przynoszą niepowodzenia.
Teraz zadaniem menedżera jest zresetowanie psychiczne i regeneracja fizyczna zmęczonych zawodników przed czwartkowym rewanżem półfinału Ligi Europy z Eintrachtem Frankfut w Niemczech.
Nie mieliśmy żadnego rodzaju przewagi wśród napastników, kiedy tego potrzebowaliśmy. Muszę jednak przyznać, że zagraliśmy całkiem nieźle. Myślę, że to pozytyw, który musimy przyjąć – byliśmy dziś znacznie lepsi przy piłce niż w kilku poprzednich grach. Wprowadziliśmy kilka zmian i może kilka osób dodało nam różne rodzaje umiejętności – powiedział Moyes.
Stałe fragmenty nie przyniosły oczekiwanych efektów
Dzieje się tak dlatego, że kiedy ustawiasz niektórych z wyższych graczy, jesteś bardziej wytrzymały i to pomaga, ale w chwili gdy ich usuwamy, stajemy się podatni na ataki i to było zauważalne.
Wielu fanów West Hamu od dłuższego czasu wzywa Soucka do odpoczynku. W meczu z Arsenalem pominięto go i wszedł dopiero w drugiej części gry, ale pod jego nieobecność…straciliśmy dwa gole ze stałych fragmentów gry. Gdyby 27-latek grał od początku jest duża szansa, że West Ham nie straciłby tych dwóch bramek. Ale to jedynie „gdybanie”.
Przygotujemy się na czwartek, ale dzisiaj nie jesteśmy gotowi, aby o tym myśleć
Jedynym sposobem w jaki mogliśmy dostać się już dzisiaj na miejsce premiowane grą w Europie, było zakwalifikowanie się tam przez naszą pozycję w lidze – dlatego dzisiejszy dzień był tak ważny. Oczywiście mamy kolejną szansę, aby zrobić to w inny sposób i zamierzamy spróbować tego dokonać – przed nami mecz z Eintrachtem – zakończył menadżer.