Po środowym zwycięstwie nad Arsenalem w Pucharze Carabao, Młoty przystąpiły dzisiaj do starcia z dużą pewnością siebie. Podopieczni Moyesa przegrali mecz z powodu naprawdę słabego występu w drugiej połowie i nie ulega wątpliwości, że należy to w jakiś sposób naprawić.

Fani, podobnie jak i komentatorzy, byli zszokowani ustawieniem drużyny Davida Moyesa. Było to naprawdę niezwykłe posunięcie ze strony szefa Młotów.

Choć Moyes mógł dostrzec pozytywne strony w niektórych aspektach – w tym w elementach gry w ataku – to jednak bardziej był rozczarowany straconymi golami w zachodnim Londynie

Fragmenty występu były w porządku. Momentami radziliśmy sobie całkiem nieźle w pierwszej połowie, chociaż czułem, że straciliśmy zbyt duże terytorium na dziesięć, piętnaście minut przed przerwą, co pozwoliło rywalowi wrócić do gry. Po przerwie wyszliśmy z zamiarem zdobycia trzeciego gola i zagrania lepiej.  Ponieważ mieliśmy dwójkę w ataku, mogliśmy mieć większe szanse na zdobycie bramki i powinniśmy byli to zrobić. Ale z drugiej strony…  powinniśmy byli lepiej się bronić – powiedział Moyes.

Alfons Areola spisał się słabo w zachodnim Londynie, gdzie stracił trzy gole – został przez brytyjskie media oceniony bardzo krytycznie 

Wyszliśmy na prowadzenie i próbowaliśmy dzisiaj grać dwójką w ataku. Nienawidzę uczucia, jak przegrywamy z Brentford. Za każdym razem wychodziłem stąd chory ze złości i dzisiaj jest tak samo. Do przerwy prowadziliśmy 2:1 i zamysłem było nie stracić już więcej bramek. Jeśli nie stracimy, wygramy mecz – taki był plan, gdy wróciliśmy po przerwie, ale straciliśmy kolejnego gola – nie podobały mi się bramki, które puszczaliśmy. Padły po stałych fragmentach gry w drugiej fazie. 

Brakowało nam dzisiaj kilku zawodników zawieszonych, a do tego Kurt Zouma doznał kontuzji, więc zabrakło nam też trochę czasu, ale było kilka dobrych rzeczy, które możemy z tego spotkania wyciągnąć.