Zdaniem Aarona Cresswella piłkarze Młotów byli bez sił w niedzielnym spotkaniu z Burnley i nie dali rady sprostać wymaganiom Burnley FC.
– Nie ruszaliśmy się i nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Nie chcę wymyślać wymówek i twierdzić, że mieliśmy mniej czasu na przygotowanie się, bo wiem, że w okresie świątecznym rozpiska meczów dla wszystkich jest ciężka. Musimy się z tym pogodzić i na pewno nie szukamy wymówek, ponieważ graliśmy słabo i musimy zagrać dużo lepiej w następnym meczu – przekonuje kapitan Młotów w spotkaniu z Southampton.
– Nie chcę nic odbierać rywalom, ponieważ byli skuteczni, ale z pewnością to my byliśmy słabi i nie mieliśmy sił by atakować i nie stwarzaliśmy wielu szans. Andy Carroll miał jedną okazję w końcówce, a rywale mieli dużo więcej sytuacji do zdobycia gola.
West Ham w grudniu wygrał pięć z siedmiu spotkań i obecnie plasuje się na 11 miejscu w tabeli ze stratą dwóch oczek do siódmego Wolverhampton.
– To frustrujące, że po pięciu zwycięstwach na sześć możliwych nie udało nam się znów wygrać. Graliśmy dobrze w Southampton, ale w niedzielę źle wyglądaliśmy i teraz musimy wrócić na ścieżkę zwycięstw. Pięć wygranych w grudniu to wielki pozytyw, ale nie jest dobrze jak po wygranej z Southampton przyjeżdżasz do Burnley i nic nie wywozisz, choć liczyłeś przynajmniej na punkt. Wyjazd bez punktów stąd jest rozczarowujący.
Cressy w czwartek po raz pierwszy poprowadził West Ham jako kapitan zespołu i jest bardzo dumny z tego faktu. Teraz przed Młotami spotkania z Brighton w Premier League i Birmingham City w FA Cup.
– To była chwila dumy i zaszczyt dla mnie. To wspaniała chwila wyprowadzać kolegów z zespołu dla tak wielkiego klubu jak West Ham. To był wyjątkowy dzień dla mnie, ale trzy punkty były ważniejsze i je otrzymaliśmy.
– W ostatnich meczach osiągnęliśmy bardzo dobre wyniki, więc teraz chcemy wrócić na ten tor i spróbować wygrać kolejne spotkania. Mamy przed sobą także mecz w FA Cup więc czekamy na te spotkania.