Urodzony w Liverpoolu, Aaron Cresswell ma nadzieję, że West Ham pokona we wtorek Everton, w ramach Pucharu Anglii. 25-latek, który zagrał w ostatniej kolejce świetne zawody, jest bardzo podekscytowany możliwością powrotu do rodzinnego miasta.
– Mieliśmy wspaniałe pierwsze 15 minut. Sakho strzelił gola, a my od pierwszych sekund prowadziliśmy grę. Niestety nie utrzymaliśmy wyniku i straciliśmy gola. W drugiej połowie dobrze broniliśmy i mieliśmy swoje szanse. Miałem pecha przy strzale z rzutu wolnego. Ale czasem piłka wpadnie do siatki, a czasem nie. Tym razem tak sie nie stało. – wspomina Anglik
– Mamy za sobą 20 gier i jesteśmy na półmetku sezonu. Jestem zachwycony z tego jak gramy i nadal musimy ciężko pracować na treningach i dawać z siebie wszystko w każdym spotkaniu. To jest FA Cup to jest trudny puchar! Oczywiście chcielibyśmy zająć jak najwyższe miejsce w lidze, ale miło by było zdobyć ten puchar. Na pewno będziemy walczyć i zobaczymy gdzie nas to zaprowadzi. – dodał Cresswell
– Kiedy dorastasz w Liverpoolu, musisz wybrać kolor niebieski albo czerwony. Ja wybrałem czerwony. Tak już jest w Merseyside. Mecz przeciwko Evertonowi, będzie miły powrotem, ale przede wszystkim chcemy przejść dalej do następnej rundy. Chcemy znów uzyskać dobrą passę i mam nadzieję, że osiągniemy dobry wynik. – zakończył były gracz Ipswich Town