Andy Carroll w sobotnim meczu z Southampton opuścił plac gry już w 56 minucie. Pomimo obaw fanów o stan zdrowia naszego napastnika mamy dobre wieści.
Decyzja o zdjęciu 28-latka z boiska przez Slavena Bilicia była spowodowana względami ostrożnościowymi. Wychowanek Srok jest zdrowy, ale Chorwat nie zostawia go na placu gry do końca spotkania z obawy o narażenie się na kolejną kontuzję.
– Andy nie ma kontuzji. Menedżer słusznie moim zdaniem zdjął go z boiska, ponieważ nie chciał ryzykować. – napisał na Twitterze David Gold.
W tym sezonie rosły snajper rozegrał 16 spotkań, w których zdobył sześć goli i zaliczył jedną asystę.