Po szokującej porażce z Arsenalem, sytuacja West Hamu może się znacznie pogorszyć. To było coś więcej niż tylko strata trzech punktów i nie chodzi też o styl w jaki Młoty przegrały.
Każda osoba związana z West Hamem czuje się teraz naprawdę przygnębiona po niedzielnym horrorze na stadionie w Londynie. Powinniśmy być bardzo zaniepokojeni tym, co może nam przynieść przyszłość, jeśli chodzi o takich graczy jak Jarrod Bowen, Lucas Paqueta i Mohammed Kudus.
Trio West Hamu może teraz pomyśleć o odejściu z drużyny, jeśli tak upokarzające sytuacje będą się powtarzać. A może nawet nie muszą się już powtórzyć, bo czara goryczy się już przelała? Ci trzej wspomniani gracze nie będą w ogóle zainteresowani pobytem we wschodnim Londynie, jeśli nadal będziemy tak grać. Do takich sytuacji nie powinno się dopuszczać, jeśli ma się aspiracje na miejsca w pierwszej szóstce tabeli i sukces w Europie.
Kudus, Bowen i Paqueta są wystarczająco dobrzy, aby grać w zespole naprawdę najwyższej klasy
Brazylijczyk nie pojawił się w niedzielę na boisku w Londynie (obserwował spotkanie z trybun – jego mina mogła zdradzić wiele), ale Ghańczyk i Anglik z pewnością zastanawiali się: „Co tu się dzieje?”. I to nie tylko wtedy, gdy przegrywaliśmy 6:0, ale dużo wcześniej.
Szkot ma teraz do dyspozycji piłkarzy najwyższej klasy i nie ma żadnego usprawiedliwienia dla futbolu, który prezentuje. Jak pewnego dnia podkreślił dziennik „The Guardian”, West Ham znajduje się w dolnej siódemce wszystkich drużyn w pięciu najlepszych ligach Europy pod względem statystyk posiadania piłki… ale jest tam jedynym zespołem, którego menadżer gra w ten sposób z wyboru.
Jeśli Moyes pozostanie na czele Młotów i odmówi ewolucji, nie ma absolutnie mowy, aby Bowen, Paqueta i Kudus dołączyli do niego w tej podróży.