Chorwacki menedżer Młotów, Slaven Bilić był bardzo zadowolony z postawy swoich graczy, podczas sobotniego starcia na Selhurst Park z Crystal Palace. Piłkarze West Hamu do samego końca walczyli o wywiezienie kompletu punktów, za co zostali nagrodzeni w końcówce spotkania.
– Zagraliśmy naprawdę dobrze, szczególnie w pierwszej połowie. Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze i już na samym początku mieliśmy dobrą sytuację do zdobycia gola. Kiedy grasz z Palace to musisz uważać, bo oni mają graczy, którzy grają w świetnym tempie i posiadają wielkiego ducha zespołu. Alan Pardew wykonał świetną robotę w każdym fragmencie i dlatego byli na czwartym miejscu w tabeli. – powiedział nasz menago
– Powiedziałem chłopakom w piątek wieczorem w hotelu, gdy analizowaliśmy grę rywala, że to jest ważny mecz i nie możemy doczekać się go najbardziej. OK, Arsenal i Liverpool to wielkie drużyny, ale to był mecz z bardzo niebezpiecznym rywalem i mieliśmy szacunek dla nich. Trzeba dobrze bronić przy długich piłkach. Musieliśmy podejść do tego meczu z szacunkiem dla rywala. Oczywiście czerwona kartka pomogła nam, ponieważ oni nie byli już tak groźni. Potrzebowaliśmy dużo dośrodkowań i dużo cierpliwości, ale udało nam się to! Dlatego jest dumny z moich zawodników i całego klubu. – dodał brązowy medalista MŚ we Francji 1998
Bilić wielokrotnie był pytany przez media o rosnące oczekiwania wobec klubu, ale menedżer West Hamu twierdzi, że jego gracze mają wystarczające umiejętności, aby wygrywać wszędzie. Chorwat daję zawodnikom się „ponieść” co widać m.in po grze Manuela Lanziniego.
– On jest dobrym graczem. Mówiłem już, że chciałem go rok temu pozyskać do Besiktasu, ale po prostu nie wyszło. Nie spodziewałem się, że będzie grał tak dobrze od razu. Grał w Ameryce Południowej, a następnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, więc potrzebował czasu, aby osiedlić się w zespole, muszę powiedzieć, ze naprawdę mnie zaskoczył. Jego umiejętności widać cały czas, ale trzeba przyznać, że to dobry gracz. – zakończył Slaven