Napastnik West Hamu United Andre Ayew zaapelował do swoich kolegów o jedność i siłę. Zawodnicy w bodrow-błękitnych trykotach będą tego potrzebować, by zapomnieć o środowej porażce 0:4 z Evertonem i skupić się na następnym wyzwaniu.
– Brak mi słów. Przyjechaliśmy do Liverpoolu zdeterminowani, by coś osiągnąć. Wyjeżdżamy bez punktu i z czterema straconymi bramkami. To nie jes normalne – zaczął ciemnoskóry zawodnik.
– Musimy brać się do roboty i postarać się o punkty. Musimy pozostać silni, wziąć za to odpowiedzialność jak prawdziwi mężczyźni i iść dalej. To nie będzie łatwe. Przed nami ciężkie mecze i trudny rozkład jazdy. Jednak musimy odpowiednio nastawić się mentalnie na walkę i zdobyć możliwie najwięcej punktów.
Pomimo ciężkiego terminarza Andre Ayew uważa, że gdyby tylko West Ham wykorzystywał szanse, które sobie stwarza, perspektywa grudniowych meczów wcale nie byłaby taka straszna.
– Mieliśmy okazję, żeby wrócić do gry i strzelić na 1:2. To by zmieniło obraz meczu, gdyż na drugą połowę wyszliśmy z dużo większą determinacją. Taka jest piłka nożna. Przyjechaliśmy tutaj pewni siebie, jednak straciliśmy zbyt szybko bramki.
– To bardzo frustrująca sytuacja, ale musimy odwrócić losy tego sezonu – zakończył.