Andy Carroll jest piłkarzem podatnym na kontuzje. Aby odpowiednio przygotować swojego podopiecznego do rywalizacji w Premier League, nowy szef sztabu medycznego Gary Lewin rozpisał zawodnikowi – w ocenie niektórych obserwatorów – „morderczy” plan treningowy.
Rosły napastnik West Hamu dobrze zareagował na nowy treningowy reżim. Obecnie Andy ma podwojone sesje treningowe, bardzo napiętą rozpiskę biegową oraz skrupulatne sesje treningowe na siłowni, które pozwolą zlokalizować jakiekolwiek miejsca w jego organizmie, które wymagają operacji.
Działania, jakie podjął sztab medyczny Młotów mogą stanowić przełom w leczeniu byłego reprezentanta Anglii. Być może w ten sposób uda się uniknąć obaw o kolejne kontuzje zawodnika.
Mało prawdopodobnym jest, żeby Carroll wrócił do gry przed spotkaniem z West Bromem w połowie września. Ważnym odnotowania jest jednak fakt, że można już rozwiać wszelkie obawy na temat jakichkolwiek drobnych urazów Andy’ego, gdyż obecnie piłkarz osiąga granice swoich możliwości treningowych i bardzo dobrze się w nich odnajduje.