Zmiany w meczach piłkarskich potrafią wpływać na końcowy rezultat. Dobrym potwierdzeniem tej tezy niech będzie ostani mecz West Hamu z Brighton Hove and Albion w ramach rozgrywek Premier League.
Wszystko wskazywało na to, że Młoty odniosą porażkę, gdy Dale Stephens i Shane Duffy dwukrotnie pokonali Łukasza Fabiańskiego w odstępie niespełna 125 sekund.
Manuel Pellegrini odpowiedział podwójną zmianą, wpuszczając na plac gry Michaila Antonio i Marka Noble’a, co miało olbrzymi wpływ na przebieg boiskowych wydarzeń.
Pomijając Marko Arnautovicia, to właśnie Antonio i Noble zaprezentowali się najlepiej w bordowo-błękitnych trykotach. W przeciągu pięciu minut dwóch zmienników asystowało przy trafieniach austriackiego napastnika. Dzięki temu Młoty wyrównały na 2:2.
Mark Noble odnotował 31 podań w niespełna 28 minut, a 29 z nich trafiło do swoich adresatów. To daje bardzo dobrą średnią w wysokości 93.6%. Wliczyć w to należy kapitalne dogranie, będące kanwą pierwszego gola podopiecznych Manuela Pellegriniego.
Mr West Ham pomagał również jak mógł w grze defensywnej. Po wejściu na boisko raz odbierał piłkę rywalom oraz dwukrotnie wygrywał pojedynki bark w bark.
Również Michail Antonio pozytywnie wpłynął na poczynania Młotów.
Nasz numer 30. wykorzystywał swoją tężyznę fizyczną i zwinność by przełamywać linię defensywną oponentów. Dzięki jednej z takich akcji dostarczył piłkę do Arnautovicia, który wyrównał wynik pojedynku.
Sam czarnoskóry zawodnik oddał dwa strzały – jeden lewą nogą (niecelny) oraz drugi prawą (wyłapany przez golkipera gości).
Zarówno Noble i Antonio ożywili grę gospodarzy w środowym meczu, jednak nie można zapominać o dokonaniach Marko Arnautovicia.
Jasnowłosy zawodnik nawiązał do swoich najlepszych czasów i z wielką determinacją wyprowadził kolegów na boisko.
W pierwszej połowie Austriak przetestował Buttona oddając groźny strzał w długi róg bramki oraz był bliski wywalczenia rzutu karnego po starciu z Lewisem Dunkiem.
W drugiej połowie dogrywał do Snodgrassa, gdy Szkot próbował swoich sił z dystansu, a następnie przeprowadził indywidualną szarżę na bramkę rywali tuż przed utratą dwóch goli przez West Ham.
Arnie dwukrotnie pokonywał bramkarza Brighton w odstępie niemal dwóch minut. Najpierw wykorzystał podanie Marka Noble’a, następnie na bramkę zamienił dogranie Michaila Antonio.
Austriak nie poprzestał na tym i brał udział w akcji, w której Declan Rice niemal zanotował trzecie trafienie dla podopiecznych Manuela Pellegriniego.
Dzięki znakomitej postawie Arniego i dwóch wymienionych wyżej zmienników West Ham doprowadził do remisu, choć niewiele na to wskazywało na 25. minut przed końcem zawodów.