Gdy West Ham United spotkał się z Liverpoolem po raz pierwszym w tym sezonie to drużyna Manuela Pellegriniego przegrała aż 0:4 i plan menedżera ewidentnie nie wypalił. 

Declan Rice został wówczas zmieniony przez Chilijczyka w przerwie. Po meczu obaj panowie porozmawiali i sternik Młotów wytłumaczył młodemu zawodnikowi, że ta zmiana nie ma nic wspólnego z talentem piłkarza, ale jest po prostu spowodowana sytuacją na boisku.

Pomocnik wziął do siebie słowa Pellegriniego i wrócił do Rush Green gdzie ciężko pracował nad swoją grą i wyeliminował błędy. Dzięki temu kibice Młotów w ostatnich miesiącach widzieli spory rozwój piłkarza.

Sześć miesięcy później kilka tygodni po swoich 20 urodzinach Rice ponownie stanął na przeciw Liverpoolu i dał pokaz dorosłości boiskowej, postawy i pewności siebie.

W poniedziałek młodzian świetnie rozbijał ataki The Reds i pomógł w wywalczeniu cennego punktu. Salah, Firmino i Mane byli sfrustrowani poniedziałkowym meczem na London Stadium. Nie mając przestrzeni w środkowej strefie schodzili do skrzydeł w poszukiwaniu wolnego pola.

Rice przebiegł 11,98 km i był to najlepszy wynik ze wszystkich piłkarzy biorących udział w tym meczu.

W rzeczywistości jedyną skazą na występie Declana była zmarnowana sytuacja główkowa w pierwszej połowie. Ale to nie zamazuje kolejnych dojrzałych 90 minut w wykonaniu jednej z najjaśniejszych postaci Młotów.