Alex Kral w rozmowie z czeskim dziennikiem Sport, opowiedział o swoich pierwszych tygodniach we wschodnim Londynie. Pomocnik jest zdeterminowany, aby dostawać więcej szans od sztabu szkoleniowego Młotów. 

O swoich początkach w West Hamie

– Jestem w West Hamie od niedawna i zagrałem tylko w jednym spotkaniu. Przyzwyczaiłem się już do nowego środowiska i nowej szatni. Myślę, że wykorzystałem szansę, którą dostałem. Wciąż jestem gotowy i nie mogę doczekać się kolejnych minut.

O braku szans w kolejnych meczach

– Nie rozmawiałem o tym z Davidem Moyesem. Rozmawialiśmy tylko po spotkaniu z Manchesterem United i oceny były pozytywne. Trener i ja zauważyliśmy, że muszę przywyknąć do tempa i stylu gry, który chcemy grać. To coś innego, np. w Spartaku graliśmy trzema obrońcami, a tutaj przeważnie gramy czwórką. Muszę widzieć więcej o systemie gry i poznać piłkarzy. Wierzę, że stopniowo zacznę zbierać minuty. Ważne dla mnie są też opinie agenta i rodziny, a te były pozytywne. Nie sądzę, że jest tu coś co może sprawiać mi problem. Muszę przyzwyczaić się do treningów. Są bardziej intensywne i mocno wyczerpujące, ale jest to kontrolowane. To coś innego i po prostu muszę się dostosować. To przejście na wyższy poziom, musimy pracować ciężej. 

O aklimatyzacji w West Hamie i pomocy Coufala oraz Součka

– To miłe gdy dołączyłem do nowego klubu miałem swoich rodaków, mówiących w tym samym języku. Znam ich od dawna. Kiedy zaczynałem grać w Spartaku to wszystko było dla mnie nowe i język zupełnie inny. Pod tym względem mam teraz łatwiej zaaklimatyzować się w szatni. Mówię po angielsku i mam obok siebie rodaków, a to tylko mi pomaga. 

O pierwszych odczuciach z gry na Wyspach Brytyjskich

– Jestem bardzo zadowolony z atmosfery, która tworzą kibice. Na każdym stadionie atmosfera jest świetna. Oczywiście mój debiut był dla mnie sporym wydarzeniem. Graliśmy na Old Trafford z Manchesterem United i był pełny stadion. Nie było to łatwe spotkanie, ale było niesamowicie. Cieszę się, że udało nam się wygrać i gramy dalej w Pucharze Ligi. To niesamowite jak ludzie w Anglii postrzegają piłkę nożną.

O nastroju po meczu z Brentford

– Ten mecz był niefortunny, ale taka jest piłka nożna. W niedzielę straciliśmy gola w 93. minucie, a tydzień wcześniej trafiliśmy do siatki w 90. minucie i wygraliśmy 2:1 z Leeds. Nie sądzę, że graliśmy źle w drugiej połowie. Pomimo tego, że przegraliśmy to jedziemy na kadrę w dobrych humorach, bo wyniku podczas mojego pobytu w West Hamie były dobre.