Ajibola Alese jest zawodnikiem West Hamu od ósmego roku życia. W zeszłym sezonie zaliczył swój debiut w pierwszym zespole, ale w czwartek po raz pierwszy wystąpił w wyjściowym składzie i to w spotkaniu Ligi Europy. Młody obrońca miał wiele powodów do radości po starciu z Dinamem Zagrzeb, choć oczywiście nie jest zadowolony z końcowego rezultatu.

Kapitan zespołu U-23 jest wyśmienitej formie w rozgrywkach Premier League 2, gdzie West Ham jest liderem. Po starciu z chorwackim klubem wyznał, że jego odczucia z meczu są słodko-gorzkie.

– To trochę słodko-gorzkie uczucie. Oczywiście wolałbym uzyskać jakieś punkty, niezależnie czy byłby to remis czy wygrana, ale mój pełny debiut w meczu europejskich pucharów to dla mnie niewiarygodne osiągnięcie. Dostaliśmy szansę z wieloma zawodnikami U-23, co również było świetne. W tym sezonie gramy bardzo dobrze w U-23 i wszyscy jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Zrobienie tego z nimi było jeszcze lepsze – mówi Alese.

W środę dowiedzieliśmy się, że zagramy w wyjściowym składzie. Od tego momentu musieliśmy się przygotować i nastawić swoje umysły na grę. Na początku były nerwy, ale kiedy pomyślałem – europejski debiut, 60 tysięcy kibiców na stadionie, mecz na żywo w BT Sport – wow, byłem bardzo podekscytowany. Nie mogę teraz odlecieć, ale ciężko pracować i próbować zaimponować menedżerowi, kiedy dostanę okazję – dodał.

Alese wykorzystywał swoją fizyczność w starciu z doświadczonymi rywalami z Chorwacji. W ostatniej akcji meczu był bliski doprowadzenie do remisu, ale zabrakło mu kilkunastu centymetrów, aby dojść do piłki.

– Myślę, że gdybym miał większy rozmiar buta to może miałbym gola. Gra w seniorach jest o wiele szybsza niż w U-23. Jeśli popełnię błąd to najpewniej skończy się to bramką dla rywala. W meczu U-23 to może dopiero drugi czy trzeci błąd może zakończyć się golem. Musisz być ostrożniejszy i być cały czas pod grą. Mark Noble bardzo nam pomógł w tym meczu i wszyscy go podziwiamy, bo też przeszedł z akademii do pierwszego zespołu. Starsi gracze bardzo nam pomogli w tym spotkaniu – zakończył reprezentanta Anglii do lat 20.