Bramkarz Młotów Adrian San Miguel przyznał, że ma mieszane uczucia po pierwszym meczu o puchar Betway Cup. Pomimo świetnego występu indywidualnego Hiszpana, West Ham United przegrał z Werderem Bremą 0:1.
Swoim piątkowym występem w niemieckim Scheverdingen, Adrian pokazał swoją jakość. Kilka niesamowitych interwencji uratowało skórę zawodników Slavena Bilicia, dzięki czemu wynik pozostał stykowy. Pomimo wypożyczenia Joe Harta z Manchesteru City Hiszpan pokazał, dlaczego jest tak lubiany i szanowany wśród kolegów i kibiców.
– Zawsze będę chciał pomóc kolegom swoimi interwencjami, dzięki czemu pozostajemy w grze. Koniec końców przegraliśmy mecz i nie jesteśmy z tego powodu zadowoleni – zaczął popularny bramkarz.
– Osobiście uważam, że z mojej strony nie mogłem dać nic więcej. Akcja bramkowa była bardzo szybka, napastnik błyskawicznie oddał strzał, więc byłem bez szans. Mieliśmy okazję do wyrównania za sprawą Pedro Obianga pod koniec pierwszej połowy, niestety bez powodzenia.
– W drugiej połowie graliśmy na wyższych obrotach i ze zwiększoną intensywnością, ale nie zdołaliśmy wypracować sobie klarownych sytuacji do strzelenia gola. Zabrakło nam precyzji. Wiemy już nad czym musimy popracować na treningach – powiedział Adrian.
Nasz hiszpański bramkarz – jak można było się spodziewać – wciąż pozostaje profesjonalistą. Pomimo dość niefortunnej wypowiedzi Davida Sullivana na temat Joe Harta, Adrian wciąż trenuje z charakterystycznym dla niego optymistycznym nastawieniem. Gorąco przywitał on swojego nowego konkurenta do gry w bramce i nie daje mu ani chwili wytchnienia. Golkiperzy ciężko pracują z uśmiechem na twarzach pod okiem Chrisa Wooda.
– Ciężko pracujemy od początku obozu przygotowawczego. Wszyscy nie mogą się doczekać początku sezonu, dlatego zawsze chcemy dać z siebie wszystko podczas wspólnych gier. To jest obóz przygotowawczy, dlatego dopiero uczymy się jak nie popełniać błędów w przyszłych meczach – ocenił.
– Joe to świetny bramkarz, reprezentant Anglii, dlatego dostarcza nam dużo konkurencji na tej pozycji. Uwielbia pracować i tak, jak wszyscy – trenuje bardzo ciężko. Mamy dużo konkurencji na bramce. Ja nie zamierzam odpuszczać. Zobaczymy, jaką decyzję podejmie Menadżer – zakończył Adrian.