West Ham remisuje z Bristol City w ramach rozgrywek FA Cup. Niezła seria punktowania z United, Arsenalem czy Brighton w kolejnych starciach, została zaprzepaszczona w niezwykle beznadziejny sposób. Ten mecz po prostu trzeba było wygrać, aby nie dokładać sobie pracy w luźniejszym, styczniowym okresie. Tak się jednak nie stało, a więc przed zawodnikami Davida Moyesa spotkanie rewanżowe na obiekcie rywala. Oto, jak wyglądała gra (momentami nie wyglądała) na przestrzeni minut:
Co warto wspomnieć na początku, ciekawe jest dzisiejsze ustawienie ekipy Davida Moyesa – wyszliśmy niemalże w pierwszym garniturze, co zapewne spowodowane jest przerwą i sporym zapasem przed kolejnym spotkaniem ligowym. Między słupkami znalazł się oczywiście Łukasz Fabiański, a po urazach wrócili Zouma, Paqueta czy Coufal.
Spotkanie na niemalże pełnym London Stadium, rozpoczęliśmy niezwykle intensywnie, wysoko podchodząc w pressingu. Nie stanowiło to szczególnego zaskoczenia, mimo wszystko klub Premier League zawsze ma (nawet na papierze) przewagę nad ekipą z Championship.
Otwarcie wyniku, zgodnie z oczekiwaniami, nadeszło błyskawicznie! Już w 5’ Jarrod Bowen, po otrzymaniu wyśmienitego podania od Lucasa Paquety z okolic 45metra, dobiegł do piłki przepisowo mijając linię obrony i doskonale wykorzystał okazję. Współpraca Bowena z Brazylijczykiem w tym sezonie, to coś pięknego, duet dla którego przychodzi się na stadiony!
Około 2 minuty później, szansę swą wywalczyli goście, lecz Łukasz Fabiański dobrze interweniował, wybijając piłkę zza linie końcową. Z cornera w następstwie nie urodziło się już nic groźnego.
W okolicach 8’ gry, na murawie położył się Lucas Paqueta – prawdopodobnie znów doznając urazu, nie był w stanie kontynuować gry. Do wejścia szykowany był Divin Mubama, ostatecznie meldując się na boisku w 14’.
Kolejna świetna okazja Młotów, to akcja z 14’ – Pablo Fornals miał okazję na pierwszego gola w sezonie, otrzymując piłkę na 10 metrze. Przed nim był tylko bramkarz, lecz hiszpański skrzydłowy trafił prosto w świetnie interweniującego golkipera.
Chwilę później mieliśmy powody do kolejnego zmartwienia – w wyniku pojedynku powietrznego na murawę upadł Vladimir Coufal i konieczna była interwencja sztabu medycznego. Całe szczęście, szykowany do wejścia Ben Johnson ostatecznie nie został zaangażowany, gdyż Czech po dłuższej chwili podniósł się celem kontynuowania gry. Niestety parę minut później ten sam zawodnik wszedł w kolejne starcie w powietrzu, ponownie odnosząc obrażenia – nie zdecydowano się jednak na zmianę.
Następna szansa na podwyższenie wyniku nadeszła w 26’ – Jarrod Bowen będąc w polu karnym oddał lekki strzał na dalszy słupek, lecz po rykoszecie, na dobitkę z 2 metra okazję miał Tomas Soucek. Uprzedził go jednak bramkarz rywali.
W wyniku bardzo niefortunnego pojedynku i groźnego lądowania, kilka minut na murawie leżał Konstantinos Mavropanos. Grek ostatecznie pozbierał się i mógł kontynuować grę, lecz grymas bólu przez dobrą chwilę nie znikał z jego twarzy. Ostatecznie 2 minuty później ponownie usiadł na murawie, a David Moyes zmuszony został do przeprowadzenia kolejnej nieplanowanej zmiany. Do gry desygnowany został Ogbonna.
Pod koniec pierwszej połowy (48’) swoją szansę z rzutu rożnego mieli zawodnicy Bristol – dośrodkowanie zostało zamknięte bardzo dobrze, lecz footballówka poszybowała prosto w Łukasza Fabiańskiego, który to bez większych problemów interweniował. Zaraz później to my mieliśmy okazję z prawego narożnika, lecz nie udało się przekuć jej w realne zagrożenie. Pierwsza odsłona spotkania dobiegła końca.
Drugie 45 minut przywitało nas generalnie wyrównaną grą, bez specjalnych konkretów pod bramką rywala. Goście rozpoczęli od długiego i niespecjalnie przekładającego się okazje wymienia piłki między sobą, z okazjonalnymi atakami w szesnastce Łukasz Fabiańskiego. The Irons momentami mieli spore problemy z przechwyceniem footballówki, a intensywność tego spotkania znacząco spadła. Od 55’ zaś, zawodnicy Bristol prowadzili oblężenie naszej bramki i kilkukrotnie remis był bardzo blisko. Przewaga jednej bramki wcale nie jest bezpieczna, a bierność Młotów w ofensywie to proszenie się o kłopoty.
Tak też w końcu w 61’ straciliśmy bramkę. Kurt Zouma zaspał, ale generalnie cała defensywa się nie popisała. Joe Williams w polu karnym dostrzegł kolegę na pozycji i sprytnie podał, a Tommy Conway wyegzekwował okazję.
Trafienie rywali stanowiło swego rodzaju impuls – ekipa Moyesa natychmiast rzuciła się do odrabiania strat. Niestety jednak rzut rożny i kilka okazji z gry (ok. 63’) nie pomogły w skutecznym wyjściu na prowadzenie.
West Ham od momentu straty bramki przeważał, kreując zdecydowanie więcej pod bramką rywali. Powtórka tego spotkania (w przypadku remisu) nie byłaby na rękę Młotom i tak grającym bardzo dużo w ramach Premier League i pozostałych pucharów. Jednocześnie szkoda by było zaprzepaścić niezłą serię punktowania z Brighton, United i Arsenalem.
Bardzo blisko wyjścia na prowadzenie znaleźliśmy się w 74’, kiedy to po rzucie rożnym Kurt Zouma skierował piłkę do siatki. Niestety jednak footballówka poszybowała minimalnie nad poprzeczką, lecz nie da się ukryć, że była to najlepsza okazja West Hamu w drugiej połowie.
Przeprowadzony został pakiet zmian – na placu gry zameldowali się Johnson, Ings oraz Cornet, zmieniając odpowiednio Coufala, Alvareza oraz Fornalsa. Co prawda jeszcze w 80’ goście umieścili piłkę w siatce, lecz będąc na zdecydowanym spalonym.
Kolejna świetna okazja, która nie została wykorzystana, to 86’ – Danny Ings z około dwóch metrów nie trafił do bramki gości, a jedynie w boczną siatkę. Koncertowo zmarnowana okazja, mogła okazać się piłką meczową.
W zasadzie tak też się stało – mecz zakończył się remisem. Wstyd. Na własne życzenie dołożyliśmy sobie kolejne 90 minut gry, w dosyć luźnym styczniowym okresie, przy okazji „zyskując” kilka potencjalnych kontuzji.
West Ham United – Bristol City
Bowen 4′ | Conway 61′
West Ham United: Fabiański, Coufal (Johnson 74), Zouma ©, Mavropanos (Ogbonna 39), Emerson, Álvarez (Ings 75), Souček, Ward-Prowse, Fornals (Cornet 75), Bowen, Paquetá (Mubama 13)
Niewykorzystani zmiennicy: Areola (GK), Cresswell, Coventry, Benrahma
Bristol City: O’Leary, Tanner, Vyner, Dickie, Pring, Williams, Gardner-Hickman (James 75), Knight ©, Mehmeti (Weimann 75), Bell (Cornick 86), Conway
Niewykorzystani zmiennicy: Bajic (GK), Nelson, Knight-Lebel, King, Wells
Sędzia: Graham Scott
Frekwencja: 62,477