Zamiast pewnej wygranej i bezpośredniego awansu do kolejnej rundy Pucharu Anglii, zespół z Londynu „otrzymał” cztery nowe kontuzje i powtórkę meczu z Bristol City. Szkoleniowiec West Hamu nie ukrywał swojego rozczarowania.

Na pomeczowej konferencji prasowej menadżer „Młotów” David Moyes poinformował, że zespół zmaga się z nowymi czteroma kontuzjami, których zawodnicy doznali w niedzielnym spotkaniu przeciwko Bristol City. Urazy i kolejne mecze to ostatnie, czego West Ham teraz potrzebuje.

Na początku wszystko przebiegało tak jak należy. Lucas Paqueta doskonałym podaniem stworzył sytuację bramkową dla Jarroda Bowena, który pewnie wykorzystał tą szansę i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jednak mecz nie zakończył się tak jak byśmy chcieli. West Ham United zremisował go 1:1, co oznacza, że zespół „Młotów” czeka mecz powtórkowy o awans do kolejnej rundy FA Cup.

Powinniśmy prowadzić 2:0. Pablo Fornals miał świetną szansę na zdobycie gola i myślę, że później też nadarzyła się do tego okazja. Nie twierdzę, że to by wszystko załatwiło, ale znacznie ułatwiłoby sprawę. – dodał Moyes

Do tego spotkania podopieczni Davida Moyesa przystępowali bez kluczowych zawodników. Mohammed Kudus i Nayef Aguerd będą pauzowali do końca miesiąca ze względu na rozpoczynające się rozgrywki w ramach Pucharu Narodów Afryki. Thilo Kehrer odszedł do Monako, a Michail Antonio doznał kontuzji na jednym z treningów. Wygląda jednak na to, że sytuacja może wyglądać gorzej. W 10. minucie meczu z kontuzją zszedł Lucas Paqueta, a tuż przed przerwą z powodu urazu boisko opuścił Konstantinos Mavropanos. Pod koniec spotkania na murawę upadł Jarrod Bowem, który jak się okazało, zmaga się z kontuzją kostki. Na konferencji prasowej David Moyes poinformował, że również Vladimir Coufal ucierpiał po niedzielnym meczu.

Vladimír [Coufal] również był lekko oszołomiony po meczu, ale sprawdzimy to i mamy nadzieję, że wszystko będzie w porządku. – powiedział Moyes

Pomimo ciężkiego wieczoru na London Stadium, menedżer West Hamu nie może doczekać się powtórkowego meczu z Bristol City i przyjazdu na Ashton Gate.

Autor: Dominika Krupińska