Na konferencji prasowej przed sobotnim wyjazdem do Brentford szef Młotów podkreślił, jak bardzo jest zachwycony wpływem nowych zawodników, takich jak Edson Alvarez i Mo Kudus. Podkreślił jednocześnie rolę, jaką odegrał były trener Ajaksu – John Heitinga – który również przybył do Londynu latem.
John pomógł mi, gdy był w Ajaksie – ujawnił Moyes, zapytany o wpływ Holendra. Rozmawiałem z nim kilka razy – nie tylko o Mohammedzie, ale także o Edsonie. Przekazał mi naprawdę dobre opinie na temat obydwu z nich. Oczywiście John pracował z nimi już wcześniej, dobrze ich zna i może nam trochę pomóc. Pomoże nam także zrozumieć, w jaki sposób wydobyć z Mo to, co najlepsze.
Mamy teraz inną grupę graczy niż ta, którą dysponowaliśmy wcześniej – kontynuował. Umiejętności, którymi dysponujemy, pozwalają nam oferować różne rzeczy, dzięki którym możemy spróbować wyglądać nieco inaczej. Ostatecznie, kiedy wygrywasz mecze, zbierasz za to pochwały i mówi się, że gracze grają dobrze. Jeśli przegrasz, sytuacja może szybko obrócić się w drugą stronę. Myślę, że zespół spisał się dobrze, a Mo radzi sobie dobrze, podobnie jak Edson. Jesteśmy z nich zadowoleni.
Nie tylko nowi gracze zasłużyli na pochwałę Moyesa
Bowen odnotował rekordowy początek kampanii, dzięki któremu stał się pierwszym Młotem, strzelającym gola w pierwszych pięciu meczach wyjazdowych klubu w sezonie.
Jeśli Jarrod strzeli bramkę przeciwko Brentford, będzie pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, który strzelił gola w pierwszych sześciu meczach wyjazdowych drużyny w sezonie sezonu – zauważył Moyes. Naprawdę dobrze rozpoczął sezon i jego forma jest zadlowalająca. W tej chwili cechuje go duża regularność i zdobywa bramki. Miejmy nadzieję, że jutro uda mu się pobić ten rekord.
Długość jego nowego kontraktu dała wyobrażenie o tym, co myślimy o Jarrodzie. Podoba mi się jego podróż piłkarska: futbol zawsze polegał na zaczynaniu od niższych lig i dotarciu na sam szczyt.
Brentford przez lata radził sobie wyjątkowo dobrze
Nadal radzą sobie świetnie i mają kilku naprawdę utalentowanych piłkarzy. Czasami wydaje mi się, że trochę schodzą na dalszy plan, ale myślę, że ludzie, którzy ich oglądają, mogą zobaczyć, jak naprawdę są zdolni. Bardzo chwalę Thomasa Franka i ogólnie całe Brentford. Przeszli przez ligi, dotarli do Premier League – odkąd tu przybyli, nie odstają od innych zespołów. To naprawdę profesjonalnie prowadzony zespół, który robi wiele dobrych rzeczy. Odnieśli sukces i nie sądzę, żeby ktokolwiek był zaskoczony wynikami Brentford.