Nayef Aguerd zaliczył dzisiaj występ poniżej oczekiwań. Marokańczyk konsekwentnie udowadnia, że zawsze może popełnić błąd, gdy ma to naprawdę dużą wagę. Jego podatność na pomyłki, zaczyna sporo kosztować West Ham.
Moyes musi teraz po prostu zastanowić się, czy nie nadszedł czas, aby wprowadzić do zespołu Mavropanosa. Szkot nie może pozwalać Aguerdowi na popełnianie takich błędów i pozostawiać go bez konsekwencji. Czas pokaże jednak, czy menadżer będzie miał odwagę usunąć tego zawodnika na mecz z Sheffield United w Premier League.
Moyes, przyznaje, że ma „dość” opuszczania Anfield bez punktów i zastanawiania się, co mogłoby się wydarzyć, aby przerwać kiepską passę w meczach wyjazdowych z Liverpoolem. Szkot nigdy nie wygrał meczu Premier League na Anfield, a „susza punktowa” trwa już 19 spotkań w jego karierze, jednak trzeba podkreślić, że jego zespół w ostatnich sezonach kilkakrotnie był bliski przełamania tej tendencji.
Moyes odniósł wrażenie, że spotkanie z Liverpoolem przebiegało według podobnego schematu, jak poprzednie gry West Hamu na Anfield. Irons stworzyli sobie na początku dogodne okazje, ale nie wykorzystali ich. Na krótko przed przerwą strzelili gola, wyrównując wynik po znakomitej główce Jarroda Bowena. W drugiej połowie stracili dynamikę i pozwolili na dwa decydujące strzały gospodarzom.
Nie powiedziałbym, że daliśmy im lepszy mecz niż w zeszłym roku, ponieważ graliśmy wtedy dobrze, ale pomyślałem, że mieliśmy pecha. Rzut karny był prawdopodobnie pierwszym momentem, w którym musieliśmy sobie z czymś poradzić mentalnie.
W pierwszej połowie wykonaliśmy całkiem dobrą robotę – powiedział Moyes. Nawet w drugiej połowie było dobrze, ale byłem rozczarowany drugim trafieniem. Zawsze byliśmy pod presją, ale z meczu można było wyciągnąć wiele pozytywów. Przyjechaliśmy i trochę się pobawiliśmy. Bardziej jestem rozczarowany drugim i trzecim golem, prawdopodobnie bardziej jednak tym trzecim, ponieważ przy wyniku 2:1 nadal byliśmy w grze. Wciąż trwała rywalizacja, z której można było coś dla siebie „ugrać”.
Bowen wygląda na naprawdę dobrego zawodnika
Jarrod robi mnóstwo rzeczy, które powodują, że wygląda na potężnego – potrzebujemy go, żeby strzelał gole, tak jak to robił to w zeszłym roku. Kiedy dostajesz indywidualne szanse, musisz znaleźć sposób, aby je wykorzystać.
Przychodziłem tu zbyt wiele razy i nie udało mi się osiągnąć wyniku, ale dość często wychodzę mówiąc, że zagraliśmy całkiem nieźle, ale mieliśmy pecha. Zaczynam mieć dość tego stwierdzenia, ale prawda jest taka, że zrobiliśmy postęp, gramy dobrze, czujemy się dobrze ze sposobem, w jakim gramy i uważam, że dzisiejszy występ miał wiele dobrych elementów. Czuję ogólnie, że wyglądamy dużo lepiej i gramy dobrze – zakończył Moyes.