Kiedy Polska grała mecz z Albanią, to nasi piątkowi pogromcy mierzyli się z Mołdawią w ramach eliminacji do Euro 2024. Ku zdziwieniu większości kibiców nie udało im się na wyjeździe zdobyć 3 punktów. Co więcej, nie udało im się strzelić żadnej bramki, mimo, że w meczu z wyżej notowaną Polską zdobyli aż 3. Pełne 90 minut rozegrał Tomas Soucek, który po zakończeniu spotkania nie krył swojego rozczarowania związanego z wynikiem spotkania.
Kapitan reprezentacji Czech był bardzo sfrustrowany po porażce. Co prawda Czesi dalej są na pierwszym miejscu w grupie, ale przewaga nad Polską wynosi już tylko jeden punkt, a następny mecz z biało-czerwonymi będzie odbywał się u nas. Największym problemem naszych południowych sąsiadów były strzały celne. Przy 68% posiadania piłki i ponad dwukrotnie większej ilości wymienionych podań od rywali, na 16 strzałów tylko 3 leciały w światło bramki.
– Jesteśmy bardzo zawiedzeni. Po meczu z Polską byliśmy pełni entuzjazmu. W piątek zagraliśmy świetnie i poskutkowało to 3 punktami. Chcieliśmy taki występ powtórzyć z Mołdawią, ale się nie udało.
– Mołdawia naprawdę zagrała dobry mecz. Wszyscy w naszej drużynie dawali z siebie wszystko, ale brakowało jakości w trzeciej tercji boiska. Mołdawia też chciała wygrać. Mają bardzo dobrych zawodników. Udało nam się zachować czyste konto, co jest zasługą naszej defensywy. Trzeba ich pochwalić, bo w dzisiejszych czasach nie ma łatwych rywali.
– Trzeba kreować więcej sytuacji do zdobycia gola. Kiedy się strzeli tego pierwszego, później łatwiej o kolejne. Mimo tego, że graliśmy lepiej przez ostatnie 15-20 minut, to niestety zabrakło dogodnych sytuacji.
Prawdopodobnie najlepszą okazję do zdobycia gola miał sam Soucek, kiedy w doliczonym czasie pierwszej połowy dostał piłkę w polu karnym, ale jego strzał tylko obił poprzeczkę.
– Mieliśmy kilka szans, w tym ja miałem jedną bardzo dobrą i bardzo mi przykro, że nie strzeliłem gola. Zaważyły centymetry, ale niestety się nie udało wpakować piłki do siatki. Jednak ciężko jest o to, kiedy jest tylu zawodników drużyny przeciwnej we własnym polu karnym. Staraliśmy się angażować większą ilość graczy do ataków, ale to nie pomogło. Z całym szacunkiem do drużyny Mołdawii, w takim meczu trzeba kreować więcej sytuacji bramkowych i je wykorzystać.
– Przed meczami nieźle brzmiało, że moglibyśmy mieć 4 punkty. Mam nadzieję, że nasi kibice będą w nas mocno wierzyć. Na razie jesteśmy pierwsi w grupie i to jest najważniejsze.
– Z tego meczu musimy wyciągnąć wnioski. Chcemy być najlepsi i z pierwszego miejsca awansować do finałów. To jest nasz cel, który teraz sami sobie trochę utrudniliśmy. Z tego meczu mamy 2 punkty mniej niż byśmy chcieli. Musimy zdobyć komplet punktów w meczu z Wyspami Owczymi i we wszystkich innych też. Mamy bardzo dobrą pozycję startową.
Następne mecze reprezentacji odbędą się w czerwcu, a Tomas Soucek i Vladimir Coufal wrócą teraz do Londynu. Powrót do ligowego grania nadchodzi wielkimi krokami, gdyż już w niedzielę West Ham zmierzy się na London Stadium z Southampton. Mecz ten jest bardzo ważny dla losów dolnej części tabeli i spokojnie można go nazwać six-pointerem i Młoty muszą dołożyć wszelkich starań, by wyjść z niego zwycięsko.