Declan Rice i Nayef Aguerd byli znakomici dla Młotów w Newcastle i nie było niespodzianką, że po meczu zajęli miejsca przed kamerami. Gracze jednogłośnie przyznali, że ich drużyna zasłużyła na remis w wyjazdowym spotkaniu Premier League. Zawodnicy znają wagę wyniku przeciwko zespołowi, który w weekend zajął trzecie miejsce w tabeli.
Dominujący występ 24-latka (Rice’a) w środku pola przeciwko Newcastle United pomógł jego drużynie zdobyć zasłużony punkt na St James’ Park. Reprezentant Anglii, który do tej pory opuścił tylko jeden mecz w Premier League w tym sezonie, został powiązany z odejściem z klubu, stąd wciąż wokół jego nazwiska pojawiają się sugestie transferowe.
Pomimo wszystkich plotek o jego przeprowadzce w lecie – jak zawsze, kapitan dał z siebie wszystko. David Moyes powiedział, że Declan będzie kosztował rekordową (w Wielkiej Brytanii) kwotę za każdym razem, gdy tylko zdecyduje się opuścić West Ham.
Ten wynik ma dla nas naprawdę ogromne znaczenie – powiedział Rice. Jako grupa chłopaków wiemy, jak ważne są te spotkania. W każdym meczu musimy zdobywać punkty. Dzisiaj był to klasyczny West Ham. Najważniejsze, że stwarzaliśmy okazje. Nie zawsze będziemy dominować przy piłce, ale spowolniliśmy grę tak bardzo, jak tylko mogliśmy i to dla nas dobry znak. Pokazaliśmy naszą osobowość – mogliśmy strzelić jeszcze jednego lub nawet dwa gole, ale prawdę mówiąc ten jeden punkt to bardzo sprawiedliwy wynik dla obydwu stron.
Myślę, że nasz poziom i rozpęd do dobrych wyników zaczyna wracać. W następny weekend mamy kolejny ważny mecz – tym razem u siebie z Chelsea. Chcemy utrzymać dobrą passę. Jeśli nadal będziemy podążać we właściwym kierunku poradzimy sobie, jestem przekonany.
Aguerd dał kolosalne wsparcie swojemu zespołowi – uniemożliwił Wilsonowi zdobycie bramki z niebezpiecznego dośrodkowania. Nayef otrzymał nagrodę zawodnika meczu i w pełni na nią zasłużył za niesamowity występ w obronie, szczególnie w drugiej połowie
Przed meczem wiedzieliśmy, że Newcastle u siebie jest bardzo trudnym zespołem – dodał Marokańczyk. Jestem bardzo dumny z chłopaków. To ogromnie ważny punkt. Kiedy strzelili pierwszego gola, byliśmy bardzo zdenerwowani. W przerwie powiedzieliśmy, że jeśli nie możemy wygrać, na pewno możemy mieć remis. Reakcja chłopaków była fantastyczna. Obrona ataku Wilsona była trochę ryzykowna, ale jestem tutaj, aby bronić i pomagać drużynie. Jeśli nie postawiłbym wszystkiego na jedną kartę, myślę że rywal zdobyłby bramkę. Starałem się tam jednak jak najbardziej rozważnie zachować – miałem świadomość całej sytuacji – zakończył.