Rice był szczęśliwy, mogąc świętować swojego gola, który dał West Hamowi remis z wyjazdowego meczu do Southampton. Uwielbiam strzelać gole – nie udaje mi się to często, dlatego kiedy umieszczam piłkę w siatce, czuję się naprawdę wyjątkowo – powiedział Anglik.
Uwielbiam dzielić tą radość z przyjezdnymi fanami. Przybyli, aby nas zobaczyć, a kiedy strzelam gola, czasami trochę szaleję – dodał. Myślę, że ogólnie zdominowaliśmy grę. Poza ich golem, nie pamiętam wielu ich szans – wszystkie należały do nas. Nie zablokowaliśmy ich wystarczająco, ale na szczęście strzeliłem bramkę i dostaliśmy dobry punkt.
Siedem punktów z ostatnich trzech meczów Premier League
Niesłusznie uznany gol dla naszych rywali, odebrał nam szanse na trzy punkty i zezłościł cały zespół z menadżerem włącznie. Jarrod biegł w kierunku piłki, sędzia stanął mu na drodze i przeszkodził w odbiorze. To jasna sytuacja, żeby bramka nie została uznana. Decyzja została podjęta w ułamku sekundy – sędzia powiedział, że nie zrobił nic złego, że nie popełnił błędu i uznał trafienie Southampton. To było kiepskie.
Rice wyjaśnił, że nawet mając na horyzoncie Mistrzostwa Świata za kilka tygodni, cały czas skupia się na West Hamie, który ma napięty harmonogram w Premier League, Europejskiej Lidze Konferencyjnej UEFA i Pucharze Carabao
Teraz zaczynamy odnajdywać się w Premier League – widzimy lepszą drużynę piłkarską. Zbliżają się wielkie mecze – Liverpool, a potem Bournemouth i teraz skupiamy się na tym. Cokolwiek innego niż pełne poświęcenie klubowi, byłoby krzywdą zarówno dla West Hamu, jak i dla mnie samego.
Najgorsze są kontuzje, ale się zdarzają i nie życzyłbym tego nikomu, jednak o tym nie myśli się na boisku. Musisz tam wyjść i dać z siebie 100%. Nie możesz przestraszyć się wślizgów lub główkowych pojedynków. Oczywiście są Mistrzostwa Świata, tak jak mówiłem, ale West Ham jest w tej chwili w centrum uwagi i jest najważniejszy – mamy wiele ważnych meczów przed sobą i tylko na tym się skupiamy.