David Moyes był zachwycony po spotkaniu z Leicester City. Menedżer Młotów pochwalił swoich zawodników, oraz także kibiców, którzy w liczbie 60 tysięcy, przybyli na London Stadium, aby dopingować zespół Młotów.
– Musimy zachować spokój, ale ta atmosfera, która była na stadionie, była niesamowita. 40 minut po meczu nadal słychać było śpiewy kibiców. To daje nam wyobrażenie, co ta wygrana dla nich znaczy. Zarządzałem innymi zespołami, grając na Upton Park i pamiętam te noce, kiedy było tam bardzo głośno. Dzisiejszy wieczór też taki był. Gracze zasłużyli na ten doping. W poprzednim sezonie graliśmy bez kibiców i szło nam bardzo dobrze. Fani prawdopodobnie dopiero dziś zobaczyli ten nowy zespół na swoim stadionie. W nadchodzących tygodniach może być ciężko o bilet na nasz mecz – śmieje się David Moyes.
– Czerwona kartka odegrała bardzo dużą rolę w tym spotkaniu. Ciężko się grało. Strzeliliśmy gola, ale mecz nadal był wyrównany. Perez miał pecha z tym wślizgiem. Myślę, że próbował trafić w piłkę i nie sądzę, że to było celowe. To część futbolu. Strzeliliśmy kilka fajnych bramek. Mieliśmy kilka bardzo dobrych dośrodkowań, a Mick Antonio miał strzał głową, w drugiej połowie, który obronił Schmeichel. Graliśmy bardzo dobrą piłkę w drugiej połowie, ale bramkarz dobrze bronił. Podobał mi się ten mecz i to było ekscytujące. Rozegraliśmy wielkie spotkanie. Leicester wygrało FA Cup i Tarczę Wspólnoty, a także ukończyli sezon wyżej od nas i w ostatniej chwili przegapili Ligę Mistrzów.
– Naprawdę cieszę się, że Antonio zachował koncentrację. Powiedziałem mu to w przerwie, ponieważ w pierwszej połowie podjął kilka kiepskich decyzji. Ostatecznie zdobył dwie piękne bramki, a jego występ w drugiej połowie był fantastyczny. To dopiero początek sezonu i dobrze go zaczęliśmy, bo w poprzednim sezonie, startowaliśmy z dwoma porażkami – zakończył Szkot.