Środkowy napastnik West Ham United „powrócił”, strzelając w spektakularny sposób bramkę i zapewniając w ten sposób swojej drużynie ważny punkt. Haller zyskał uznanie dzięki swoim kopnięciom rowerowym we Frankfurcie i kontynuował to w Claret and Blue. Jego ostatnie próby strzałów przyczyniły się do podobnych uderzeń przeciwko Watford i AFC Bournemouth w zeszłym sezonie.
W rozmowie z West Ham TV, reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej z dumą opowiedział o swoim ulubionym i wciąż doskonalonym sposobie strzałów.
Piękny gol!
Myślę, że to coś specjalnego i jestem po prostu szczęśliwy. Był to piękny gol i pomógł nam zdobyć jeden punkt. Uważam że zasłużyliśmy na trzy punkty i powinniśmy byli sięgnąć po nie, ale i tak jestem szczęśliwy.
W zeszłym sezonie miałem dwa podobne technicznie strzały – przeciwko Watford i Bournemouth. Mam nadzieję, że w poniedziałek w Chelsea zdobędę kolejnego gola – to jedyna rzecz, o którą bym prosił. Taki gol! Jest to dobre dla oczu, pewności siebie, ale cel jest celem.
Menedżer pochwalił twój atletyzm. Czy jest to coś naturalnego, czy umiejętność nad którą pracujesz?
Robiłem to, odkąd byłem bardzo młody, więc myślę, że to ruch, który bardzo lubię. Doceniam i ciągle doskonalę robienie takich rzeczy. Nie wiem dlaczego, ale ćwiczyłem to już gdy byłem młody. Wiedziałem, że kiedy piłka leci, moim pierwszym pomysłem jest zawsze wykonanie tego ruchu.
Widzieliśmy, jak sfrustrowany i rozczarowany byłeś, że nie strzeliłeś gola w Leeds United. Oddałeś cztery strzały na bramkę, zwyciężył heroizm ich bramkarza i kilka szczęśliwych bloków ze strony obrońców. Powrót do celnego strzału musiał ci dać pozytywny zastrzyk?
Mecz w Leeds był dla mnie trudny psychicznie, ponieważ kiedy nie wykorzystujesz swoich szans i tracisz kilka piłek, jesteś rozczarowany. Jedyne czego chcesz jako napastnik, to strzelanie goli. Kiedy myślisz, że bramkarz wykonał świetną obronę lub jest po prostu dotknięcie, oczywiście się wściekasz.
Nie zawsze jest łatwo wrócić do pracy i nie myśleć o tych straconych szansach, ale to jest piłka nożna, a ja jestem napastnikiem. Wiem, że kiedy strzelam, wszystko jest dobrze, ale kiedy nie strzelam, wszystko jest źle. Muszę po prostu skupić się na celach, zadaniach i to wszystko. Oczywiście jest to coś dobrego pod względem emocjonalnym i pewności siebie, aby strzelić takiego gola.
Zastanawiając się nad grą jako całością… Biorąc pod uwagę jak grał Crystal Palace, punkt nie jest taki zły?
Nie jest tak źle, to prawda, ale jeśli przyjrzymy się temu bliżej wiemy, że mogliśmy zdobyć punkty z innych okazji. Wpadaliśmy w dobre sytuacje i stworzyliśmy kilka szans. Jeśli spojrzysz, na końcu mieli dziesięciu zawodników przez 15 lub 20 minut. Musieliśmy strzelić gola. Graliśmy u siebie i bardziej naciskaliśmy. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale jeden punkt to niezła nagroda.
Przegraliśmy tylko jeden mecz na sześć i dwa na jedenaście, mamy 21 punktów i zajmujemy siódme miejsce w tabeli, więc ogólna sytuacja jest pozytywna…
Myślę, że oczywiście sezon jest dość dziwny dla wszystkich, więc bycie na tej pozycji w grudniu jest zawsze miłe, ale myślę też, że musimy o tym porozmawiać po maratonie meczowym w okresie świątecznym i noworocznym. Będzie to bardzo ważny okres, bo mamy dużo gier w krótkim okresie.
To będzie ważne, więc musimy się dobrze zregenerować, być naprawdę profesjonalnym i dopiero po tym okresie zobaczymy, czy nadal mamy dużo punktów. Teraz jesteśmy na siódmym miejscu i to świetnie. Lepiej jest rozpocząć mecz na tej pozycji niż w czerwonej strefie, więc oczywiście jest to miłe dla naszej pewności siebie, ale zobaczymy, gdzie będziemy w styczniu.