Po czterodniowej przerwie wracają zmagania w Premier League. Zapraszamy, już drugi raz w tym miesiącu, do zapoznania się z pięcioma punktami przed spotkaniem na Emirates Stadium.
Potrójne wzmocnienie
Trener stołecznych Młotów Slaven Bilić ponownie jest zmuszony do przetasowania składu, a to oczywiście za sprawą wyjątkowo kiepskiej postawy swoich podopiecznych w poprzednich kolejkach. Widmo piątej porażki z rzędu nie napawa optymizmem i Chorwat z całą pewnością musi wprowadzić powiew świeżości do drużyny. W zeszłym sezonie właśnie w konfrontacji z Kanonierami Bilić dał szansę niedoświadczonemu nastolatkowi Reece’owi Oxfordowi. W wygranym 2:0 debiucie Anglik popisał się kilkoma dobrymi zagraniami i zadał kłam negatywnym opiniom na swój temat. Przed jutrzejszym spotkaniem Slaven bardzo liczy na powrót kilku swoich kluczowych zawodników. Głośno mówi się o powrocie Michaila Antonio i kapitana Marka Noble’a. Doświadczenie i boiskowe opanowanie, w szczególności tego drugiego gracza, może okazać się nieocenione. Asem w rękawie szkoleniowca z Bałkanów może okazać się rekonwalescent Diafra Sakho. Jego udział w środowym meczu nie jest wykluczony, ale stoi pod znakiem zapytania, ponieważ senegalski napastnik borykał się z bardzo poważnym urazem i nie był dostępny przez blisko cztery miesiące. Niestety również może zabraknąć Aarona Cresswella, który nabawił się lekkiej kontuzji mięśni. Na lewej stronie prawdopodobnie zobaczymy Arthura Masuaku. Francuz w ostatnim czasie wchodził z ławki i ani razu nie zawiódł.
Aluminiowa rocznica
Według definicji słownikowej aluminium to srebrzysto-biały, miękki i niemagnetyczny metal, bardzo czysty. W tym tygodniu przypada dziesiąta rocznica – czyli aluminiowa – niesamowitego zwycięstwa West Hamu nad Arsenalem na Emirates Stadium. Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla drużyny przyjezdnej. Gospodarze oddali tego popołudnia aż 29 strzałów, przy tylko jednym ze strony Młotów. Szczęśliwym strzelcem okazał się Bobby Zamora, który pokonał stojącego między słupkami Jensa Lehmanna. Bezapelacyjnie zawodnikiem meczu został Robert Green, czyli ówczesny bramkarz The Hammers. Kwietniowe spotkanie z Arsenalem w 2007 roku okrzyknięto meczem jego życia.
Wexit
Część kibiców The Gunners domaga się zwolnienia wieloletniego menadżera Arsenalu Arsene’a Wengera. Na meczach pojawia się samolot z negatywnymi transparentami skierowanymi w stronę szkoleniowca, a kanał na platformie YouTube o podobnej tematyce zbiera miliony wyświetleń. W tym tygodniu Kanonierzy przeszli sami siebie i zorganizowali manifest na obiekcie treningowym. Tabloidy odejście Francuza określają mianem „Wexitu”, zobaczymy w jaki sposób niepewna pozycja trenera wpłynie na cały zespół w środowym spotkaniu.
Braki w defensywie
Podczas gdy West Ham uda się do północnego Londynu bez Winstona Reida i Angelo Ogbonny, Arsenal również będzie musiał sobie radzić bez kluczowego defensora – Laurenta Koscielnego. Francuz nabawił się kontuzji w niedzielnym meczu z Manchesterem City, w jego miejsce powinniśmy zobaczyć Gabriela Paulistę. Brazylijczyk w kwietniu ubiegłego roku miał duży problem z upilnowaniem Andy’ego Carrolla. Rosły snajper zdobył wówczas niezapomnianego hat-tricka. Brak Koscielnego może dużo kosztować defensywę The Gunners. Nie trzeba chyba nikomu przypominać, jakim wynikiem dla Arsenalu zakończył się drugi mecz 1/16 finału Ligii Mistrzów rozgrywany właśnie bez Francuza z polskimi korzeniami.
Mnóstwo bramek
Zwycięzca środowego pojedynku prawdopodobnie zdobędzie sporą liczbę goli. West Ham w ostatnich czterech meczach tracił co najmniej dwie bramki, a ostatnie czyste konto udało mu się osiągnąć 14 stycznia. Arsenal z kolei tracił co najmniej dwie bramki w pięciu z ich ostatnich sześciu spotkań w lidze. Od początku lutego podopieczni Wengera zdobyli trzy czyste konta, z czego dwa przeciwko drużynom z niższych lig. W ostatnich sześciu konfrontacjach pomiędzy tymi zespołami padły 24 bramki – średnio cztery na mecz.