Zdaniem Slavena Bilicia zespół Młotów nie był wystarczający agresywny by pokonać Everton w niedzielne popołudnie. Tym samym piłkarze The Toffees przerwali serię czterech meczów bez porażki West Hamu.
– Jestem rozczarowany dziś, bo mogliśmy zdobyć jakieś punkty w tym spotkaniu. Nie mówię, że Everton nie zasłużył na zwycięstwo, bo pod koniec meczu grali naprawdę bardzo dojrzale. Powinniśmy strzelić coś na początku. Na początku meczu byliśmy o wiele lepsi niż rywale i powinniśmy udokumentować przewagę golem. Potem rywale przejęli inicjatywę i grali z większą agresją. Rywale mogli również strzelić gola na początku meczu, ale strzał Barkleya fantastycznie obronił Adrian. – powiedział 48-latek
– Bardzo byłem rozczarowany pierwszym straconym golem, bo to była bardzo łatwo oddana bramka. Mieliśmy szansę wybić tą piłkę, ale czekaliśmy zbyt długo i Bolasie wykorzystał nasze niezdecydowanie. Mieliśmy kilka okazji do wyrównania, ale rywale wyprowadzali zabójcze kontrataki. Po jedynym z nich zdobyli gola na 2:0. To jest rozczarowujący wynik. – dodał
– Nie nosiliśmy głów w chmurach po trzech wygranych i nie będziemy też spuszczać głów po jednej porażce. Pokazaliśmy dobry futbol, ale wynik jest rozczarowujący. Mieliśmy szansę w pierwszej połowie i ich nie wykorzystaliśmy. Rywale mieli okazję w drugiej połowie i je wykorzystali. Tym samym wygrali ten mecz. – zakończył SuperSlav