Sam Allardyce uważa, że przerwa na mecze reprezentacyjne przyszła w idealnym momencie – krótko po przełamaniu zespołu. Przypomnijmy, że West Ham zwyciężył w lidze pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy, kiedy to 18 stycznia pokonaliśmy Hull City 3:0. Młoty pokonały Sunderland 1: 0, a zwycięską bramkę strzelił nie, kto inny, jak Diafra Sakho.
– To ważne dla nas, aby złapać teraz moment oddechu. Enner Valencia i Winston Ried nie czuli się ostatnio dobrze, a to 12 dni przerwy sprawi, że na mecz z Leicester wszyscy będą gotowi do gry. Mam nadzieję, że do końca sezonu większość spotkań wygramy, i w dobrym stylu zakończymy ten sezon – zapowiada Big Sam.
Od świąt forma West Hamu nie była najlepsza. Młoty gubiły punkty, traciły bramki w ostatnich minutach, lecz gra cały czas wyglądała nie najgorzej. Z Chelsea, największym faworytem do mistrzostwa Anglii zawodnicy Allardyce’a grali jak równy z równym, by przegrać różnicą tylko jednej bramki.
– Przegraliśmy tylko dwa mecze z drużynami, które są od nas niżej w tabeli. To pokazuje, jak udany był ten sezon. Często gra wyglądała bardzo dobrze, ale brakowało wyników. Zdobyliśmy już tyle samo punktów, co rok temu, a terminarz pozwala nam patrzeć optymistycznie w przyszłość. Chcemy zakończyć te rozgrywki z przytupem. Latem będziemy chcieli powtórzyć sukces poprzedniego okienka. Ściągnąć jeszcze więcej graczy, którzy będą w stanie podnieść poziom pierwszej drużyny, to jest najważniejsze – kończy Sam Allardyce.