Podczas wywiadu dla La Gazzetta dello Sport, Angelo Ogbonna wyznał, że bardzo kocha życie w Londynie i grę dla West Hamu. Włoch nie żałuje przeprowadzki na Wyspy Brytyjskie i wierzy, że może osiągnąć duże rzeczy z zespołem dowodzonym przez Slavena Bilicia. Wywiad przeprowadził Stefano Boldrini.
Jak czułeś się przez pierwsze sześć miesięcy w nowym klubie?
– Jestem zadowolony, ale nie jestem szczęśliwy z tego jak czułem się fizycznie. Zacząłem dobrze, ale kontuzja przeszkodziła mi w regularnej grze przez kilka tygodni. Teraz zacząłem znowu grać, więc nie mogę narzekać, ale jest duża różnica związana z tempem, pomiędzy Serie A a Premier League. Tu trzeba być gotowym non stop, gra jest szalona i nikt się nie poddaje.
Jak to jest w West Hamie?
– Klub to jest coś wyjątkowego dla wszystkich fanów. To nie jest tylko klub piłkarski, ale coś o wiele większego. Istnieje tam taki związek pomiędzy kibicami a zawodnikami. W moim odniesieniu bardzo podobny to tego co przeżyłem w Torino.
Który zawodnik zaskoczył cię najbardziej w Anglii?
– Zawodnik Manchesteru United Anthony Martial ma niesamowitą osobowość. To nie jest łatwe trafić na Wyspy w wieku 19 lat i przebić się do takiego zespołu jak Manchester United. Wayne Rooney również prezentuje dobry brytyjski futbol, podczas gdy Alex Oxlade-Chamberlain imponuje mi bardzo i wiem, że on ma kompletny talent i dziwi mnie, że Arsene Wenger wystawia go do składu tak rzadko.
A co sądzisz w ogóle o Londynie?
– Jestem zafascynowany miastem. Pogoda tutaj jest zabawna, bo mogą tutaj wystąpić cztery pory roku w ciągu jednego dnia. Jest to prawdziwe europejskie miasto. Ma szalone tempo i może cię przytłoczyć. Jest tutaj do zrobienia wiele rzeczy czy to moda, piłka nożna, muzyka, sztuka czy nawet historia. Jedynym minusem jest to, że jest tutaj tak wiele osób i nigdy nie ma mowy, żeby pobyć w samotności. Ten zgiełk nie pomaga.
Czy nauczyłeś się już języka?
– Moje nigeryjskie korzenie mi pomagają. Ale jestem Włochem i mówię po włosku, więc jeszcze muszę trochę się podszkolić.
Dlaczego odrzuciłeś obywatelstwo nigeryjskie?
– Moje korzenie są nigeryjskie, ale urodziłem się we Włoszech. Wychowałem się z tą kulturą i z tym miejscem.
Jaki był najważniejszy moment w twojej karierze?
– Kiedy byłem w Rzymie i skaut z Torino Antonio Comi powiedział klubowi o mnie.
W Turynie pracowałeś z Giampiero Venturą?
– On jest mistrzem piłki nożnej. On jest uosobieniem Calcio i pomógł wielu zawodnikom poprawić swój los. Moim trenerem w Torino był również Stefano Colantuono, on był nerwowy czasami, ale również wiele się nauczyłem od niego.
Następnie w Juventusie pracowałeś z Antonio Conte i Massimiliano Allegrim.
– Conte to włoski Jose Mourinho. On potrafi pomóc zawodnikowi w przezwyciężaniu wielu istotnych przeszkód. Allegri to mądry trener, gdy wszedł do szatni to robił dokładnie to co Conte.
Więc co poszło nie tak w Juventusie?
– Spędziłem tam ważne dwa lata. Przykro mi, że nie jestem w stanie spełnić ich inwestycji, która powstała po transferze z Torino.
Cesare Prandelli trenował cię również w reprezentacji, jaki on jest?
– Po raz pierwszym zadzwonił do mnie i to on powołał mnie do drużyny narodowej i zawsze będę mu wdzięczny za to. Niecodziennie trener reprezentacji dzwoni do zawodnika występującego w Serie B. Koszulka Azzurri jest dla mnie jak druga skóra, chcę wrócić do reprezentacji.