Piłkarze West Hamu wygrali na własnym stadionie z ostatnią w tabeli Aston Villą 2:0. Goście, mimo że od 17. minuty grali w osłabieniu, dzielnie bronili bezbramkowego wyniku. Ich marzenia o remisie prysły po golach Michaila Antonio i Cheikhou Kouyate.

Wbrew temu co zapowiadano przed meczem, we wtorek od pierwszej minuty wystąpił James Tomkins. Anglik nabawił się urazu głowy w meczu z Liverpoolem, jednak ostatecznie udało mu się zagrać z Aston Villą. Fakt ten cieszy szczególnie, że był to bardzo dobry mecz Tomkinsa.

SKLAD

Młoty nie zaczęły tego meczu dobrze. Aston Villa śmiało rozgrywała piłkę i to goście wydawali się bliżej zdobycia gola. W 11. minucie Michail Antonio został trafiony piłką w rękę w polu karnym. Wydawało się, że sędzia powinien podyktować rzut karny jednak arbiter był niewzruszony protestami piłkarzy rywala.

Decydująca dla tego meczu sytuacja wydarzyła się w 17. minucie meczu. Jordan Ayew, zupełnie bez powodu, uderzył łokciem w twarz Aarona Cresswella. Wychwycił to sędzia i bez dłuższego zastanowienia ukarał piłkarza Aston Villi czerwoną kartką.

ayew

West Ham po tej sytuacji przejął inicjatywę w meczu. Podopieczni Slavena Bilicia więcej utrzymywali się przy piłce, ale ich ataki były bardzo nieporadne. Tworzenie akcji ofensywnych utrudniała zmasowana obrona Aston Villi. Piłkarze z Birmingham murowali dostęp do swojej bramki i robili to skutecznie. Bramkarza gości próbowali pokonać Kouyate, Valencia i Antonio ale bez efektów w postaci bramek.

Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy. Młoty wyglądały na tyle nieporadnie, że kibice mieli prawo obawiać się o wynik mimo przewagi liczebnej ich drużyny.

Po przerwie gra wyglądała o wiele lepiej. Aktywny na skrzydle był James Tomkins, z drugiej strony piłki w pole karne słał Aaron Cresswell. Cała defensywa Młotów, w tym meczu musiała się sprawdzić w rozegraniu. Piłkarze Aston Villi stali bardzo głęboko. Nasi pomocnicy i napastnicy czekali na kluczowe w podanie w tym tłumie, przez co to nasi obrońcy musieli często kreować akcje.

W 50. minucie meczu piękną obroną popisał się Micah Richards. Obrońca Aston Villi wybił piłkę z linii bramkowej. Miał za sobą dwóch piłkarzy West Hamu, więc gdyby nie on – na pewno padłby gol.

Minutę później przed szansą na strzelenie pięknego gola stanął Mark Noble. Dimitri Payet z rzutu rożnego podał piłkę przed pole karne. Tam był Mark Noble, który uderzył z woleja, z pierwszej piłki. Futbolówka ładnie leciała w bramkę, ale strzał wybronił bramkarz gości.

Dwie minuty później kolejna groźna sytuacja. Dimitri Payet poczarował na skrzydle i został sfaulowany blisko pola karnego. Kąt wydawał się zbyt ostry na strzał, jednak Francuz zdecydował się spróbować. Piłka po jego strzale trafiła w słupek i wyszła w pole. Brakowało bardzo niewiele.

Zmasowane ataki West Hamu w końcu przyniosły efekt w 58. minucie meczu. Mark Noble popisał się pięknym długim podaniem do Michaila Antonio. Nasz skrzydłowy pięknie uderzył głową na długi słupek i nie dał szans bramkarzowi Aston Villi. 

Trzeba przyznać, że w drugiej połowie Mark Noble grał naprawdę dobrze. Nasz kapitan czuł się swobodnie i pozwalał sobie na naprawdę nieszablonowe zagrania.

noble

Po stracie brami Aston Villa nie istniała jeszcze bardziej. Młoty cały czas atakowały i dążyły do zdobycia drugiej bramki, która dałaby im większe poczucie bezpieczeństwa. Udało się to w 84. minucie. Piłkarze Aston Villi wywalczyli niespodziewanie rzut rożny. Wydawało się, że jest to dla nich szansa na wyrównanie. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne, futbolówkę szybko wybili nasi obrońcy co zapoczątkowało szybką kontrę. Do piłki dopadł Enner Valencia i w decydującym momencie świetnie podał do Cheikhou Kouyate. Nasz pomocnik wyczekał bramkarz i strzałem pod poprzeczkę zdobył bramkę na 2:0.

Slaven Bilić zaczął sukcesywnie przeprowadzać zmiany. Najpierw na boisku pojawił się Victor Moses (za Valencię), później Nikica Jelavić (za Antonio) a na końcu Pedro Obiang (za Kouyate).

Piłkarze West Hamu pewnie dowieźli korzystny rezultat do ostatniego gwizdka. Mimo nieciekawej pierwszej połowy, jest za co chwalić naszych zawodników. Zdobycie trzech punktów umocniło nas na 6. miejscu w tabeli.