Manuel Pellegrini spodziewa się, że Samir Nasri zadebiutuje w barwach West Hamu w jutrzejszym spotkaniu trzeciej rundy FA Cup przeciwko Birmingham City.
Były pomocnik reprezentacji Francji w ostatnim meczu ligowym z Brighton & Hove Albion nie został wpuszczony na murawę i 90 minut przesiedział na ławce rezerwowych.
– Samir Nasri będzie jutro w składzie. Zobaczymy czy rozpocznie mecz w pierwszym składzie, czy też zagra kilka minut, ale najprawdopodobniej będzie zaangażowany w jutrzejszy mecz. Wygląda bardzo dobrze, ponieważ pracuje z nami od ponad miesiąca. Stracił kilka kilogramów wagi.
– Futbol jest jak jazda na rowerze. Kiedy uczysz się jeździć na rowerze gdy jesteś małym chłopcem, nigdy tego nie zapomnisz. Myślę, że Samir jest technicznym graczem i będzie grał w taki sam sposób jak grał w ostatni meczu przed zawieszeniem. Bardzo mu ufam i wierzę, że da wiele naszemu zespołowi. Przypuszczam, że będzie tym samym piłkarzem co wcześniej w dobrej formie, ponieważ jest zmotywowany, ciężko pracuje i ma dużo jakości. Jestem absolutnie pewien, że będzie graczem, który będzie robił różnicę – przekonuje Chilijczyk.
65-latek poinformował dziennikarzy na konferencji prasowej, że da odpocząć kilku zawodnikom, którzy grali wiele spotkań w okresie świąteczno-noworocznym. Boss traktuje tak samo FA Cup jak i Premier League i chce awansować do czwartej rundy.
– Obie rozgrywki są bardzo ważne, ale musimy dać odpocząć piłkarzom, którzy grali w grudniu. Awans do kolejnej fazy jest bardzo ważny dla nas. Wygrana w Pucharze Anglii to szansa na awans do Europejskich Pucharów, więc zamierzamy zagrać tak poważniej jak tylko potrafimy.
– Mamy kilku zawodników, którzy grali ostatnio bardzo dużo spotkań, więc zobaczymy którzy piłkarze zagrają. Czekamy aż inni piłkarze wrócą do siebie, bo od ostatniego meczu z Brighton do tego z Birmingham nie miną nawet 72 godziny. W piątek wieczorem spotykamy się z zespołem i wtedy podejmiemy decyzję.
Oprócz Nasriego pewnym gry z The Blues powinien być Andy Carroll, który wrócił do zdrowia po lekkim urazie z meczu z Brighton.
– Andy ma się dobrze, to nie była poważna kontuzja. Grał 45 minut przeciwko Brighton, 35 przeciwko Burnley i dostaje coraz więcej minut, więc będzie dla nas bardzo przydatny w sobotę.