James Collins twierdzi, że korzystne zakończenie obecnej kampanii może pomóc Młotom dobrze wejść w następny sezon.
West Ham na sobotnią konfrontację w Stoke jedzie w przyzwoitej formie. Podopieczni Slavena Bilicia są niepokonani od trzech spotkań, po remisach z Sunderlandem i Evertonem oraz zwycięstwie nad Łabędziami na własnym stadionie. Collins i spółka dwukrotnie zachowali czyste konto i również dwa razy wyjmowali piłkę z siatki (oba gole padły na Stadium of Light). Po meczu ze Stoke West Ham zmierzy się z Tottenhamem i Liverpoolem w Londynie, a całą kampanię zwieńczy wyjazdem do Burnley. Stoper jest przekonany, że te mecze będą miały wpływ na następny sezon.
James, zdobyliście pięć punktów w ostatnich trzech meczach. Czy to spowodowało, że jesteście bardziej pewni siebie, patrzycie z nadzieją w przyszłość?
-My chcemy zakończyć ten sezon najlepiej, jak tylko możemy. Od dawna gram w piłkę i wiem, że jeżeli kończysz kampanię w dobrej formie, to w nowej ją po prostu kontynuujesz. To był trudny sezon zarówno na boisku jak i poza nim. Wszyscy przyzwyczajaliśmy się do nowego otoczenia. Następny rok będzie zupełnie inny.
Po pięciu prostych porażkach i kilku kontuzjach kluczowych graczy musisz być zadowolony z tego, w jaki sposób drużyna zaprezentowała się w trzech ostatnich meczach?
-Mecz ze Swansea w pewnych momentach wymykał nam się spod kontroli, ale wiedzieliśmy, że musimy zdobyć trzy punkty. Spotkanie z Evertonem również nie należało do łatwych, ale szczęśliwie się udało. Zdobyte punkty popchnęły nas trochę w tabeli i dzisiaj możemy jedynie oczekiwać na nasze pozostałe cztery mecze.
Ogólnie po meczu stwierdzono, że West Ham miał szansę zdobyć coś więcej niż tylko jeden punkt – zgodzisz się z tą opinią?
-Myślę, że to był przede wszystkim nasz dobry mecz. Everton nie miał zbyt wielu okazji, nam udało się wypracować kilka, które rzeczywiście mogliśmy wykorzystać.
Miałeś konkretną taktykę na Lukaku? Przecież to obecny lider Premier League, jeżeli chodzi o liczbę zdobytych goli.
-Nie wyróżniajmy go aż w taki sposób. Jest w dobrej formie i jest świetnym zawodnikiem, ale pomimo dwóch straconych goli w Sunderlandzie, my potrafimy bronić całkiem nieźle. Po prostu zagraliśmy najlepiej, jak tylko mogliśmy. Nie skupiamy się na jednym zawodniku, ponieważ w całej drużynie mają wielu utalentowanych piłkarzy. Broniliśmy się dobrze, ale niestety nie udało się strzelić bramki.