West Ham rozważa zwrócenie się do UEFA w sprawie umowy, na mocy której Eli Junior Kroupi przeszedł do Bournemouth. Pod koniec styczniowego okna transferowego pojawiły się doniesienia, że Młoty prowadzą negocjacje z francuskim klubem Lorient, będąc przekonanym, że porozumienie zostanie osiągnięte. Do tego jednak nie doszło.
Po zakończeniu styczniowego okna, sytuacja nabrała nowego wymiaru, gdy pojawiły się informacje o możliwym naruszeniu zasad UEFA.
Podczas negocjacji z francuskim klubem, West Ham był przekonany, że uda mu się sfinalizować umowę na transfer zawodnika. Klub ze wschodniego Londynu złożył ofertę opiewającą na około 35 milionów funtów, co miało świadczyć o ich determinacji w pozyskaniu młodego talentu. Mimo początkowych postępów, rozmowy zaczęły grzęznąć w martwym punkcie, co wzbudziło podejrzenia o nieczyste zagrywki ze strony agentów, którzy rzekomo starali się nakłonić inne kluby do zainteresowania się zawodnikiem.
W miarę jak sytuacja się rozwijała, Chelsea oraz Bournemouth zaczęły być wymieniane jako potencjalni zainteresowani, jednak to West Ham wydawał się faworytem. Niestety, w ostatniej chwili umowa nie doszła do skutku, choć według doniesień, Kroupi miał być gotowy do podpisania kontraktu z West Hamem, co sprawiło, że sytuacja stała się jeszcze bardziej frustrująca dla kibiców i zarządu klubu.
Zaskakująco, Lorient ogłosił transfer Kroupiego do Bournemouth, który opiewał na kwotę zaledwie 10 milionów funtów – aż 25 milionów mniej niż oferta West Hamu
Szybko pojawiły się spekulacje dotyczące powiązań między klubami. Okazało się, że Black Knight Football Club, należący do Billa Foleya, posiada udziały zarówno w Bournemouth, jak i w Lorient. To odkrycie wzbudziło poważne wątpliwości co do legalności transferu, a także otworzyło dyskusję na temat ewentualnych naruszeń przepisów UEFA dotyczących osób trzecich.
Obecnie West Ham rozważa zgłoszenie sprawy do UEFA, mając na uwadze podejrzenia o nieprzestrzeganie zasad dotyczących transferów. Jeśli zarzuty się potwierdzą, Bournemouth może stanąć w obliczu poważnych konsekwencji, które mogą wpłynąć na funkcjonowanie klubu. Cała sytuacja pozostaje w centrum uwagi mediów i fanów, a West Ham będzie musiał podjąć decyzję, która może mieć dalekosiężne skutki dla przyszłości klubu.