West Ham remisuje z Newcastle w ramach 8 kolejki Premier League. Od początku było to spotkanie otwarte, z ciekawymi akcentami obu ekip. Pressing zakładany przez ekipę David’a Moyesa, momentami był wręcz zaskakujący! Mimo bardzo mizernego początku drugiej połowy, kreowaliśmy wiele cennych akcji i byliśmy w stanie spychać gości na ich połowę. Ostateczny rezultat może zadowalać, a zarazem stanowi przyjemne przedłużenie październikowej passy bez porażki.

Nastroje przed spotkaniem były generalnie pozytywne – na London Stadium stawiła się liczna grupa polskich kibiców, także członków Facebookowej grupy West Ham Poland. Przekonaliśmy się już w tym sezonie, że potrafimy grać z groźnymi rywalami, inteligentnie broniąc się na własnej połowie i kąśliwie kontrując. Chyba wszyscy chcieliby powtórkę meczu z Brighton czy Chelsea. Dodatkowo kilka istotnych kontuzji po stronie przeciwnika, dobra dyspozycja strzelecka Młotów i przewaga własnego boiska stworzyły fantastyczną otoczkę.

Odważnie rozpoczęliśmy kilkoma przysłowiowymi „lagami. Już w drugiej minucie pierwszy raz weszliśmy w pole karne gości, w skutek dobrego wyprowadzenia Bowena. Naturalnie, gdy do piłki dochodzili goście byliśmy zmuszani do sprawnego fortyfikowania obrony. W 9 minucie po katastrofalnym błędzie Nicka Pope’a, Tomas Soucek umieścił piłkę w siatce! Asystę zaliczył Emerson, a wcześniej rewelacyjnym podaniem w tempo popisał się Paqueta. Lepszego wejścia w mecz chyba nie mogliśmy sobie wyobrazić!

Gracze Newcastle mieli problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy – zawodnicy Moyesa stosowali agresywne odbiory. Alvarez, Paqueta czy Soucek kontrolowali środek pola. Pressing narzucony dziś przez Młoty był dość unikatowy i rzadko spotykany w filozofii Moyesball. Sroki miały spory problem z celnością, a nawet z pomysłem na skuteczną akcje. Ta niemożność sama w sobie była zadziwiająca, mając na uwadze w jakiej formie jest Newcastle.

Dopiero w 25’ JWP wykonał pierwszy rzut rożny, jednak tym razem bez większych rezultatów. Pierwsze pół godziny gry można określić mianem powolnej, frustrującej (dla gości) i nieskutecznej walki. W tym czasie Newcastle nie oddało ani jednego strzału celnego, mając 75% posiadania piłki. Końcówka drugiej połowy to akcje obydwu ekip, pełne agresji, jednak pozbawione większej dynamiki.

Druga odsłona spotkania przywitała nas intensywną walką głównie w środku pola. Połowa dobrze nie zdążyła się zacząć, a już w 45’ została przerwana (na krótką chwilę). 50 minuta to nasze pierwsze wejście w pole karne przeciwnika, a zarazem pierwszy rzut rożny (w drugiej połowie). Niestety, efektowny strzał „szczupakiem” Alvareza poszybował ok. dwa metry od bramki.

W 56’ odnotowaliśmy fenomenalną interwencję Areoli – francuz poradził sobie z bardzo trudnym uderzeniem. Zdaje się, że była to także najgroźniejsza dzisiejsza akcja gości. Niestety minutę później goalkeeper skapitulował, a goście wskutek rzutu wolnego doprowadzili do remisu. Przez dobre 2-3 minuty sprawdzany był potencjalny spalony, który ostatecznie nie został odgwizdany. Jest to dosyć kontrowersyjna decyzja, bo linia spalonego nawet nie została pokazana. Zaraz później Isak po raz kolejny wbił piłkę do siatki, gra The Irons całkowicie się posypała, jakby zawodnicy nie zdążyli dobrze wyjść z szatni.

Kolejne minuty to ciąg niepowodzeń i bezradności ofensywnej West Ham’u. W 76’ na boisku zameldował się wyczekiwany Kudus wraz z Saidem Benrahma. Nasza gra ofensywna lekko nabrała tempa, bo już minutę później JWP wykonywał rzut wolny z samej granicy pola karnego. Niestety Anglik chybił, uderzając ponad bramkę Pope’a. Na pochwałę bez wątpienia zasługuje Kudus, który z zapałem pokazywał się i uczestniczył w walce o piłkę. I to właśnie on, Mo Kudus w 89’ trafił na wagę wyrównania! C O  Z A  W E J Ś C I E! Ghańczyk fantastycznie uderzył z granicy pola karnego, pokonując Pope’a. Już minutę później mieliśmy świetną okazję na objęcie prowadzenia, jednak Said Benrahma nie trafił w piłkę będąc ok. pół metra od bramki gości. Potrzebowaliśmy takiego zastrzyku energii i umiejętności indywidualnych, jaki dostarczył nam właśnie Kudus.

Pomimo jeszcze kilku okazji w samej końcówce, spotkanie zakończyło się remisem.

West Ham United 2 – 2 Newcastle United

Soucek 8′, Kudus 89′Isak 57′, 62′

West Ham United: Areola, Coufal, Zouma ©, Aguerd, Emerson, Álvarez, Souček (Kudus 76), Ward-Prowse, Paquetá, Bowen, Antonio (Benrahma 75).

Niewykorzystani zmiennicy: Anang (GK), Kehrer, Ogbonna, Fornals, Cornet, Ings, Mubama.

Newcastle United: Pope, Trippier, Schär, Lascelles ©, Burn, Tonali, Longstaff, Guimarāes, Almirón (Murphy 82), Anderson (Targett 90+3), Isak (Wilson 85).

Niewykorzystani zmiennicy: Dúbravka (GK), Dummett, Livramento, Hall, Manquillo, Ritchie.

Sędzia: Peter Bankes

Frekwencja: 62,473