The Hammers otworzyli sezon Premier League ponurym występem na London Stadium. Bramki Calluma Wilsona i Jeffa Hendricka, którzy debiutowali w drużynie Steve’a Bruce’a, dały Srokom zwycięstwo 2:0 i sprawiły, że Moyes i jego gracze są coraz bardziej przerażeni.
Od początku Newcastle chciało narzucić intensywne tempo gry i zmęczyć rywala. Szybka wymiana podań w środkowej strefie rzeczywiście sprawiała problemy Młotom. West Ham zaczął łapać swój rytm gry po ponad 20 minutach. Aktywni w ataku byli Antonio i Fornals, a ofensywę mocno wspierał Tomasz Soucek. Czech, który jest defensywnym pomocnikiem, często znajdował się w polu karnym „Srok”.
W składzie Młotów cały mecz rozegrał Łukasz Fabiański. Polak wyciągnął z siatki dwie piłki. Przy pierwszej bramce obrońcy zgubili krycie Wilsona, a wszystko działo się na niewielkiej przestrzeni ograniczającej do minim pole manewru dla bramkarza. W końcówce z kilkunastu metrów Hendrick po ładnej akcji przymierzył pod poprzeczkę i strzelił gola. Fabiański tu był bez najmniejszych szans.
Porażka potęguje poczucie negatywności na londyńskim stadionie
W pierwszej połowie gra była raczej wyrównana, ale to Newcastle było bliżej możliwości otwarcia wyniku. Najpierw okazję zmarnował Wilson. Uderzona przez niego piłka przeleciała tuż obok słupka. Później to samo zrobił Shelvey. Ustawił się w dogodnej pozycji, ale fatalnie spudłował.
Młoty dwukrotnie trafiły w poprzeczkę przed przerwą – najpierw głową przez Angelo Ogbonna, a następnie uderzeniem Pablo Fornalsa, ale nie udało im się wbić piłki do siatki.
Obie strony stworzyły szanse w pierwszych 45 minutach, ale w drugiej połowie mecz stał się bardziej szorstki, a po strzale Wilsona przewaga na stronę Newcastle już tylko rosła.
Wilson, strzelił przeciwko West Ham ósmego gola w Premier League. Hendrick dołożył drugi celny strzał cztery minuty przed końcem spotkania.
W składzie West Ham nie było Jacka Wilshere’a. Wśród doniesień pojawiają się informacje, że klub próbuje wynegocjować rozwiązanie jego kontraktu.
Trzeba nazwać rzeczy po imieniu.
Wszyscy wyraźnie widzą, że w tym sezonie możemy naprawdę walczyć o pozostanie w PL. Klub zdaje się być pogubiony na każdym szczeblu, a David Moyes nie jest wolny od krytyki. Jego taktyka i dobór drużyny były wczoraj także co najmniej zaskakujące.
Wiele musi się zmienić i to szybko. Wprowadzenie najlepszych graczy byłoby początkiem. Niestety problemy na London Stadium sięgają głębiej niż problemy personalne
Właściciele David Gold i David Sullivan są pod ostrzałem, a sytuacja jest niepokojąca, ponieważ West Ham ma teraz niezwykle trudną serię meczów.
W kolejnych meczach Młoty zmierzą się z sześcioma zespołami z pierwszej ósemki zeszłego sezonu w tym m.in z Arsenalem, Leicester, Liverpoolem i Tottenhamem.
West Ham zagra także z Charltonem w Pucharze Carabao w środku tygodnia. Spotkanie drugiej kolejki PL z Arsenalem zaplanwoane jest na następny weekend.