West Ham odrzucił możliwość zakontraktowania Yoane Wissa z Brentford, co wywołało mieszane reakcje wśród kibiców i ekspertów związanych z klubem.
Decyzja ta może być postrzegana jako pozytywna zmiana strategii transferowej, biorąc pod uwagę, że klub ma na celu długofalowe budowanie zespołu. Wissa, mający 29 lat, mógłby być wartościowym wzmocnieniem, jednak zarząd West Hamu uznał, że nie jest to idealny ruch w kontekście przyszłości drużyny.
Od lat problemem klubu jest pozycja napastnika, która wydaje się być nieustannie zaniedbywana. Dotychczasowe podejście do transferów często kończyło się niepowodzeniami, a West Ham zdawał się przepłacać za zawodników, którzy nie pasowali do stylu gry zespołu. Przykładem tego jest Niclas Fullkrug, którego klub ze wschodniego Londynu zakontraktował za 27 milionów funtów, mimo że w wieku 32 lat miał za sobą historię poważnych kontuzji. Tego rodzaju decyzje nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.
Obecnie widać, że klub stara się wyciągnąć wnioski z przeszłości
Odrzucając ofertę dla Wissy, West Ham zdaje się kierować ku nowemu podejściu, które zakłada pozyskiwanie młodszych zawodników, zdolnych do prowadzenia drużyny przez dłuższy czas.
Wydaje się, że zarząd klubu zdaje sobie sprawę z konieczności wzmocnienia składu w sposób przemyślany i zgodny z wizją długofalowego rozwoju, co może przynieść korzyści zarówno drużynie, jak i jej kibicom.
W nadchodzących oknach transferowych West Ham będzie musiał skupić się na pozyskiwaniu graczy, którzy nie tylko wzmocnią zespół, ale także wpiszą się w jego przyszłość.