Aaron Cresswell uważa, że mimo iż West Ham United opuścił Liverpool bez punktu w sobotni wieczór, zespół pokazuje progres. Ciężka praca jaka jeszcze czeka Młoty, powinna przynosić coraz lepsze efekty.
The Hammers przez cztery mecze byli niepokonani. Na Anfield także ekipa z Londynu trzymała zespół gospodarzy w niepewności, prowadząc jednym golem przez pierwszą część spotkania – Pablo Fornals dał West Hamowi chwilową nadzieję. W końcówce pierwszej połowy z rzutu karnego Salah wywalczył remis, a Liverpool dopiero w 85. minucie po strzale Diogo Joty, poczuł się spokojniejszy.
Młoty były zwarte i solidne w obronie, ograniczając szanse the Reds pomimo ich dominacji w posiadaniu piłki. Aaron Cresswell czuje jednak, że West Ham mógł zostać nagrodzony chociaż jednym punktem za swoją odporność i waleczność.
Wiedzieliśmy, że przyjazd na Anfield nie będzie łatwy. Na boisku czułem, że radzimy sobie naprawdę dobrze z presją i zagrożeniem. Mogliśmy trochę lepiej wykorzystać swoje szanse i zrobić z tego trochę więcej korzystnych akcji. Czujemy się rozczarowani, ale może innej nocy moglibyśmy coś z tego wyciągnąć.
To oznaka postępu. Po czterech dobrych wynikach z czołowymi drużynami, przyjechałem na Anfield i czuję się rozczarowany, że nie wywozimy punktu? To wspaniałe, jak czujesz że mogliśmy tego dokonać, a zarazem smutne że to się nie udało. To pokazuje postęp i rosnące ambicje.
Nie poddajemy się. Będziemy ciężko pracować przez cały następny tydzień – podsumowałł Cresswel.