Michail Antonio jest jednym z graczy, któremu nie podoba się sposób w jaki VAR zabrał pasję i emocje z gry. Zasugerował, że przestał świętować strzelenie goli właśnie z powodu VAR.

30-latek zasłynął z nietypowych „cieszynek” w swoim własnym, niepowtarzalnym stylu po zdobyciu bramki dla Młotów.

Ostatnia ekstrawagancka radość Michy’ego miała miejsce po tym, jak w styczniu strzelił gola przeciwko Burnley. Od tamtej pory po prostu ucieka z uśmiechem. Zawodnik podał przyczynę, stojącą za brakiem spektakularnych „cieszynek” w ostatnim czasie.

„Musiałem przestać świętować z powodu VAR. To zrujnowało grę. Nie mogę nawet o tym rozmawiać. Tak naprawdę chcesz iść i świętować, a za chwilę czujesz się jak idiota, jeśli sędzia idzie sprawdzać gola.  Co najmniej trzech goli w tym sezonie nie byłem pewien, czy strzeliłem, czy nie. Potem poszli sprawdzić bramkę” – powiedział Antonio.

VAR całkowicie odebrał emocje z gry – zarówno zawodnikom, jak i kibicom

Kiedy teraz oglądamy mecz i zdobywamy punkty, niechętnie świętujemy. Czekamy dopóki gra nie zostanie wznowiona od początku. Można również śmiało argumentować, że sędziowanie jest nadal tak samo podatne na błędy, jak przed wprowadzeniem VAR.

Sędziowie bywają niestety nieudolni

Dobrze mieć możliwość cofnięcia się i ponownego oglądania incydentów na ekranie, jeśli jednak jesteś słabym sędzią w końcu podejmiesz tę samą złą decyzję. Większość ludzi zgodziłaby się, że VAR powinien zostać usunięty.