Jarrod Bowen nie został uwzględniony w składzie reprezentacji Anglii na październikowe mecze Ligi Narodów. Dla 27-letniego piłkarza to rozczarowanie, które dodatkowo podkreśla trudny początek sezonu zarówno jego samego, jak i wielu kolegów z zespołu.
Kibice go uwielbiają, cenią za zaangażowanie i umiejętności, jednak jego obecność w kadrze narodowej nigdy nie była tak pewna, jak chciałby tego gracz i klub. Obecna lista powołań potwierdza, że forma Anglika nie została doceniona przez tymczasowego selekcjonera, Lee Carsleya. Oprócz indywidualnej sytuacji piłkarza, nie pomaga też to, co prezentuje w tej chwili West Ham.
Nie ma wątpliwości, że obecny sezon jest dla Bowena wyzwaniem. Może to wywoływać obawy o jego przyszłość w drużynie narodowej.
Nie ma tego złego… Czas spędzony poza reprezentacją, może być szansą na regenerację sił przed nadchodzącymi meczami klubowymi
Dwa tygodnie przerwy na zmagania międzynarodowe, mogą pomóc niepowołanym graczom w skoncentrowaniu się na West Hamie. Jest to czas, w którym mogą skupić się na swoich zadaniach, zyskać pewność siebie i odzyskać optymalną formę przed dalszą częścią kampanii.
Nie sposób pominąć roli, jaką w obecnej sytuacji Bowena odgrywa Julen Lopetegui
Po pierwsze, decyzja o mianowaniu go kapitanem drużyny wydaje się być chybiona. Choć Bowen niewątpliwie jest utalentowanym piłkarzem, rola lidera na boisku wchodzi w konflikt z jego naturalnym stylem gry, który jest przede wszystkim bardziej oszczędny w okazywaniu emocji i mniej ekspansywny. Podczas gdy niektórzy zawodnicy podchodzą do roli kapitana z ogromną pewnością siebie, Bowen wydaje się być bardziej zdystansowany. Dodatkowe obowiązki mogą wpływać na jego występy, a to odbija się na całej drużynie.
Kevin Nolan (który obecnie jest tymczasowym asystentem trenera reprezentacji Anglii U20) także sugeruje, że Bowen nie powinien zostać kapitanem, ponieważ funkcja ta wywołuje zbyt dużą presję na 27-latku. W wywiadzie dla BBC 5 Live Sport powiedział, że mianowanie Bowena było błędną decyzją. Uważa, że opaska przyszła do niego zbyt wcześnie, a dodatkowa presja, którą odczuwa, wpływa negatywnie na jego występy od początku sezonu.
Druga kwestią jest pozycja, na jakiej gra Bowen. Lopetegui eksperymentuje, umieszczając go w roli środkowego napastnika, co z pewnością nie wiąże się z jego umiejętnościami. On najlepiej czuje się na prawym skrzydle, gdzie ma więcej swobody w grze i możliwość wykorzystania swojego zwinnego stylu. Przekształcenie jego pozycji z pewnością osłabiło też formę.
Przeniesienie 27-latka z powrotem na jego preferowaną pozycję, mogłoby przynieść korzyści zarówno zawodnikowi, jak i całej drużynie. W momencie, gdy będzie mógł skupić się na grze w znanym sobie stylu i zdjąć z siebie obowiązki lidera, może znów pokazać swoje umiejętności. To zwiększy zapewne szanse na jego powrót do reprezentacji.