West Ham wygrywa pewnie 3-0 z jednym z głównych rywali w walce o utrzymanie. Dziś dla drużyny z Londynu strzelali Marko Arnautović (2 bramki) i Joao Mario (1 bramka).
Piłkarze Southampton praktycznie oddali ten mecz bez walki. Co najciekawsze i chyba pierwszy raz w tym sezonie bramkarz stojący między słupkami bramki Młotów mógłby spokojnie cały mecz przesiedzieć z herbatą i gazetą. Jedynymi zadania jakie miał Joe Hart było łapanie bezpańskich piłek oraz patrzeć jak strzały przeciwników przelatują obok bramki. Raz bramkarz West Hamu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego musiał wyciągnąć się żeby wybić piłkę na aut.
Początek meczu niestety dobrze dla drużyny Moyesa się nie zaczął. Już w 7 minucie meczu z boiska musiał zejść Michail Antonio, który najprawdopodobniej nabawił się kontuzji mięśnia uda. W jego miejsce na boisko wszedł pierwszy raz od kontuzji Edmilson Fernandes.
Pierwsze 10 minut przeważała drużyna Młotów jednak nie wiele z tych akcji wynikało.
Pierwszą akcję na bramkę West Hamu, Święci przeprowadzili w 11 minucie. Po symulce Redmonda sędzia odgwizdał rzut wolny. Jednak Dośrodkowanie Tadicia wybiła dobrze dzisiaj dysponowana obrona Młotów.
Chwilę później padł pierwszy gol dla West Hamu. Tadić wrzucał piłkę z rzutu rożnego, który wybili obrońcy Młotów. Piłkę przejął Kouyate i popędził wolną prawą stroną, wycofał piłkę na 16 metr do Joao Mario, który przyjął podskakującą piłkę i huknał w prawy górny róg bramki. Był to pierwszy gol Portugalczyka w koszulce WHU.
Dwie minuty Później dogodną sytuację zmarnował Arnautović, który po podaniu Noble’a był sam na sam z bramkarzem ale uderzył obok prawego słupka.
W 17 minucie Arnautović już się nie pomylił na raty pokonując bramkarza McCarthy’iego. W tej akcji trzeba pochwalić Fernandesa, który wślizgiem przejął piłkę adresowaną do zawodnika Świętych. Przejęta piłka trafiła do Kouyate, który podał futbolówke do Joao Mario. Portugalczyk dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie praktycznie nie kryty Arnautović uderzył piłkę głową, lecz wprost w interweniującego bramkarza The Saints, piłka jednak trafiła z powrotem pod nogi Austriaka który uderzył obok leżącego bramkarza gości.
Po drugiej bramce gospodarze uspokoili grę, za to do głosu starali się dojść goście jednak ich dośrodkowania albo były blokowane albo wybijane.
W 28 minucie kolejną świetną akcje mieli piłkarze Moyesa. Joao Mario dośrodkowywał piłkę w kierunku Arnautovicia. Austriak nie sięgnął piłki głową ale to dośrodkowanie zaskoczyło interweniującego McCarthy’iego, który odbił piłkę na bok. Tam znowu czaił się Austriacki napastnik West Hamu ale jego uderzenie z woleja przeleciało obok bramki. Na dodatek i tak sędzia odgwizdał wątpliwy spalony.
Do doliczonego czasu gry w pierwszej połowie praktycznie nic już się nie działo, strzały Creswella jak i Joao Mario lądowały na trybunach London Stadium. Dopiero w 4 minucie doliczonego czasu poszła kontra gospodarzy. Lewą stroną pomknął Masuaku dla którego był to pierwszy występ od zawieszenia. Francuz posłał cudowne podanie w pole karne do Arnautovicia, który tylko dostawił nogę i piłka przeleciała obok bezradnego bramkarza Świętych. Był to 9 gol Austriaka w tym sezonie.
W drugiej połowie również trzeciej bramki szukał Arnautović, jednak jego dwa strzały nie znalazły drogi do siatki. Pierwszą szanse miał w 66 minucie, dostał podanie na około 17 metrze ze skrzydła od Joao Mario, jednak chybił niewiele obok prawego słupka. Drugi jego strzał miał miejsce 10 minut później jednak uderzył za lekko i w środek bramki. W 79 minucie Austriak został zmieniony przez Jordana Hugilla.
W 88 minucie swój występ zaliczył Josh Cullen, który zmienił Cheikhou Kouyate.
W 2 minucie doliczonego czasu piłkarze West Hamu sprezentowali nam bardzo kreatywne rozegranie rzutu wolnego. Joao Mario i Aaron Cresswell ustawili się do wykonania rzutu wolnego, przy prawej stronie pola karnego Świętych. Anglik zostawił piłkę koledze a sam podbiegł i ustawił się na wysokości pola karnego. Portugalczyk wrzucił miękką piłkę na skraj pola karnego do której dobiegł Cresswell i huknął piłkę z woleja, ta jednak niestety trafiła w poprzeczkę. A mogliśmy być świadkami jednej z najładniejszych bramek w tym sezonie.
Podsumowując, chłopcy Moyesa wyglądali o wiele lepiej od piłkarzy Hughesa. Trudno powiedzieć czy zagraliśmy bardzo dobry mecz, czy po prostu Southampton zagrało fatalnie. Na plus można dodać powrót po kontuzji Edmilsona Fernandesa, który wraz z Cheikhou Kouyate panował na środku boiska, z drugiej zaś strony piłkarze The Saints zbytnio nie starali się z nimi rywalizować. Idealnym obrazkiem tego meczu mogło by być zdjęcie, kiedy długą piłkę graną przez bramkarza Świętych przejmuje Kouyate przez nikogo nie atakowany w środku pola.
Jednak pochwalić trzeba również też naszą obronę, która dziś spisywała się bardzo dobrze. Kiedy jakimś cudem piłka już przedostawała się w pole karne to obrońcy Młotów byli na miejscu. Przez cały mecz tylko raz w polu karnym drużyny z Londynu piłkarz Świętych wygrał pojedynek główkowy. To bardzo cieszy i daję kibicom dużo nadziei na nadchodzące mecze.
Te trzy punkty pozwalają nam oddalić się od strefy spadkowej na 5 punktów. Do końca sezonu pozostało jeszcze siedem meczy, niestety z ciężkimi rywalami. Jednak patrząc na grę drużyn, które znajdują się w strefie spadkowej sądzę, że się utrzymamy. Najbliższy mecz teraz będziemy grali z Chelsea w niedzielę 8 kwietnia. Już w tym sezonie udało nam się utrzeć nosa piłkarzom ze Stamford Bridge. Miejmy nadzieję, że uda nam się to powtórzyć.