Sezon niedawno się zakończył, ale już na horyzoncie West Hamu pojawiają się liczne wyzwania. Oprócz trudnego okresu pre-season i letniego okienka transferowego w wakacje poznamy przeciwników WHU w Lidze Europy UEFA. Na kogo w fazie grupowej lub pucharowej mogą trafić Młoty?

Hiszpania

1. Real Sociedad

Zwycięzcy pierwszego z podwójnych tegorocznych finałów Pucharu Hiszpanii to jedna z najciekawszych ekip, które wystąpią w nowym sezonie LE. W ich składzie nie brakuje jakościowych zawodników, wszak nadal występuje tam David Silva, a w linii pomocy akompaniują mu m. in. utalentowany Mikel Merino (ex-BVB/Newcastle) czy Adnan Januzaj (znany z występów w Manchesterze United).

W ataku Txuri-Urdin (biało-niebieskich) bryluje przede wszystkim Mikel Oyarzabal. 24-latek to prawdziwa gwiazda i główny lider hiszpańskiego zespołu – to jego bramka (choć tylko z karnego) w finale Pucharu Króla dała Sociedad trofeum. Oyarzabal znalazł się oczywiście wśród zawodników powołanych do kadry Hiszpanii. Patrząc na to, że wśród napastników u Hiszpanów panuje nieurodzaj, to zawodnik z Estadio Anoeta ma całkiem spore szanse na grę w podstawowym składzie.

Mikel Oyarzabal, 3 grudnia 2020

Najważniejszą rzeczą łączącą Real Sociedad i West Ham jest postać Davida Moyesa. Aktualny trener WHU pracował na Anoeta przez rok (listopad 2014 – listopad 2015) i mimo ogólnie przeciętnych rezultatów, to udało mu się nawet raz ograć Barcelonę (styczeń 2015). Właśnie wtedy wielu dziennikarzy zaczęło uważać, że Moyes powrócił do swoich najlepszych czasów, kiedy blisko angielskiej czołówki trzymał Everton. Ostatecznie Szkot nie pociągnął w Hiszpanii zbyt długo i po słabym początku sezonu 2015/16 zakończono z nim współpracę.

W styczniu 2021 pojawiły się plotki o zainteresowaniu West Hamu wspomnianym wyżej Oyarzabalem. Kwota transferu miała wynosić około 40 milionów euro, jednak cała historia mocno ucichła i zdaje się, że nie było w niej zbyt wiele prawdy. Jednym z elementów zaczepnych był David Moyes – to właśnie Szkot dał Oyarzabalowi zadebiutować w La Liga w październiku 2015, gdy Hiszpan miał zaledwie 18 lat na karku.

2. Real Betis

Drugi zespół z Hiszpanii, który zakwalifikował się do Ligi Europy, to Real Betis. Jest to drużyna pełna sprzeczności, która ma w sobie wiele z West Hamu United. Betis równie często jak Młoty kursuje między okazjonalną walką w górze tabeli a mizernymi przepychankami nad strefa spadkową. W jego barwach grali prawdziwi geniusze, ale też nie brakowało tu przepłaconych, wypalonych graczy. Dodatkowo w składzie mają oni wielkiego weterana – tutejszym 'odpowiednikiem’ Marka Noble’a jest istna legenda hiszpańskiego futbolu, Joaquin Sanchez.

Najbardziej znanym piłkarzem Betisu jest Nabil Fekir. Rozgrywający Verdiblancos był swego czasu mocno łączony z m.in. Liverpoolem, ale ostatecznie w 2019 roku przeniósł się do Andaluzji za niecałe 20 milionów euro, co jest wręcz śmieszną kwotą jak na klasę jaką Francuz potrafi zaprezentować na boisku.

W klubie z Sevilli sporo jest również zawodników,  którzy występowali na jakimś etapie w Premier League. Jedni radzili sobie nieźle (Camarasa w Cardiff), inni przeciętnie (Montoya w Brighton), a jeszcze inni katastrofalnie (Bravo w Manchesterze City).

Aktualnym szkoleniowcem Betisu jest Manuel Pellegrini, dobrze znany kibicom Młotów. To właśnie Pellegrini zastąpił w 2018 roku Davida Moyesa na stanowisku trenera WHU. W swoim pierwszym okienku ściągnął na London Stadium paru 'swoich’ ludzi, a drużyna poradziła sobie dość solidnie – West Ham finiszował na 10. miejscu w tabeli. Początek kolejnej kampanii (19/20) to już jednak spore rozczarowanie i należy stwierdzić, że to Pellegrini w głównej mierze przyczynił się do tego, że WHU drżał o spadek do ostatnich kolejek. Po drodze, w połowie kampanii Chilijczyk został zwolniony, a jego miejsce zajął Moyes. Reszta historii jest już dobrze znana.

 

W Betisie Pellegriniemu idzie znacznie lepiej niż w Londynie. Widać po nim, że potrzebował powrócić do Hiszpanii, by z powrotem rozwinąć trenerskie skrzydła. Ewentualne spotkanie WHU z Betisem będzie miało więc dodatkowy, pikantny smaczek.

 

Niemcy

3. Eintracht Frankfurt

Jedni z największych pechowców na liście. Przez sporą część sezonu wydawało się, że Eintracht wypchnie Borussię Dortmund poza top 4 Bundesligi, a tym samym to oni, a nie BVB zagraliby w Lidze Mistrzów. Niewytłumaczalne wpadki (porażka 3:4 z Schalke 15 maja) sprawiły, że ostatecznie to Dortmundczycy wystąpią w tych bardziej prestiżowych rozgrywkach.

Rozczarowująca końcówka nie oznacza jednak rozczarowującego sezonu – Eintracht naprawdę pokazał się z solidnej strony i często grał futbol przyjemny dla oka. Bardzo charakterystyczny dla tej drużyny jest wariant 3-4-2-1, gdzie na lewym wahadle brylował Filip Kostić. Jednak serbskiego pomocnika w przekroju całego sezonu przyćmił i tak Andre Silva, który strzelił w tym sezonie Bundesligi aż 29 bramek. Na nieszczęście Silvy w lidze niemieckiej grają jeszcze Robert Lewandowski i Erling Haaland, którzy sprawili, że wyczyny Portugalczyka były często pomijane. Nie zmienia to jednak faktu, że Silva osiągnął życiową formę, i na zbliżających się Mistrzostwach Europy może być prawdziwą gwiazdą.

Według Daily Mail David Moyes był zainteresowany sprowadzeniem Silvy na London Stadium. Pomimo fantastycznego sezonu, Portugalczyk byłby dostępny za około 26 milionów funtów (o czym donosił niemiecki Sport1).

Luka Jovic w meczu przeciwko Schalke 04

W styczniu zaś WHU był łączony z innym aktualnym napastnikiem tego klubu, albowiem dość sporo mówiło się o potencjalnym wypożyczeniu Luki Jovicia. Jak dobrze wiadomo, Jović nie poradził sobie w Realu Madryt i przez półtora sezonu bardziej niż cieszył, to frustrował swoją grą kibiców. Serb potrzebował jakiejś zmiany otoczenia, a wśród klubów zainteresowanych jego wypożyczeniem znalazł się też West Ham. Ostatecznie Luka wybrał powrót na stare śmieci do Frankfurtu (gdzie spędził m.in. fenomenalną dla niego kampanię 18/19).

Przybycie Jovicia na London Stadium na pewno zainteresowałoby ex-Młota, Sebastiana Hallera – Serb i Francuz (wraz z Ante Rebiciem, aktualnym zawodnikiem Milanu) tworzyli genialną linię ataku Franfurtczyków w sezonie 2018/2019. Jak wiadomo, Haller odszedł na stałe do Ajaksu, więc drogi tych zawodników prędko się nie skrzyżują, a już na pewno nie na London Stadium.

4. Bayer Leverkusen

Bayer Leverkusen po obiecującym starcie również sobie ostrzył zęby na grę w Lidze Mistrzów, ale ostatecznie musiał obejść się smakiem. W przeciwieństwie do Eintrachtu, gdzie zmiana przed nowym sezonem trenera była spowodowana ogólnymi roszadami w lidze (nowych trenerów będzie miała cała czołowa piątka), to Bayer swojego szkoleniowca zmienił już w trakcie obecnej kampanii – Petera Bosza do końca sezonu zastąpił Hannes Wolf. Bosz nie musiał długo czekać na nowy projekt, bo niedawno ogłoszono, że podpisał on kontrakt z Lyonem, o czym również w tym artykule będzie mowa.

Aktualnie w Leverkusen nie występują może gwiazdy z najwyższego poziomu, ale wciąż grają tam nieźli zawodnicy. Na pewno kimś takim jest Lucas Alario – argentyński napastnik, który w tym sezonie zdobył 15 bramek (w tym 11 w samej Bundeslidze). O ile jego początki w Bayerze były niemrawe, tak teraz zdaje się, że zaczyna wchodzić na wyższe obroty. Niestety, Argentyńczyk w kwietniu doznał kontuzji która wyeliminowała z końcówki sezonu, a do tego opuści on Copa America.

Leon Bailey

Dużo Bayerowi dają skrzydłowi – Moussa Diaby i Leon Bailey. Obaj w tym sezonie zaliczyli double-double we wszystkich rozgrywkach. Niewiele zabrakło, by ten drugi został kolegą z reprezentacji napastnika Młotów, Michaila Antonio. Kilka miesięcy temu dość głośno było o potencjalnym powołaniu Antonio do kadry Jamajki, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy zbyt wiele informacji na ten temat. Antonio nie znalazł się w kadrze Anglii na Euro 2020 (co było do przewidzenia), a o powołaniu Michaila do Reagge Boyz ani widu, ani słychu…

Francja

5. Olimpique Lyon

Olimpique Lyon zakończył sezon 2019/20 ogromną wtopą, jaką była porażka z Niceą u siebie. Podopieczni Rudiego Garcii tym samym spadli z 3. miejsca na 4., a przez to w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów zagra AS Monaco, a nie oni. Garcia opuścił Lyon, a w jego miejsce sprowadzono Petera Bosza – szkoleniowca, który potrafi wyciągnąć wiele z zespołu, ale zazwyczaj na krótki okres.

Najważniejszą postacią w Lyonie jest Memphis Depay – zawodnik, który za czasów swojej gry w Manchesterze United sprawiał wrażenie zagubionego i niedostosowanego mentalnie do gry na wyższym poziomie, w OL znalazł sobie idealne środowisko na odbudowę. Sezon 2019/20 był dla niego fenomenalny indywidualnie – Depay zdobył w lidze 20 bramek (2. pozycja w lidze, lepszy tylko Kylian Mbappe) i 12 asyst (najlepszy wynik w lidze francuskiej). Został również nominowany do nagrody Gracza Sezonu. Przyszłość Holendra nie jest jednak związana z Francją. Bardzo zainteresowana usługami Depaya jest FC Barcelona.

Bardzo błyskotliwa w Lyonie jest linia pomocy. Trudno się temu dziwić, skora drużyna ma w swoich szeregach takich graczy jak Caqueret, Lucas Paqueta czy Aouar. Warto pochwalić tutaj Paquetę, który po dość przeciętnym pobycie w Milanie zdaje się rozkwitać w nowym środowisku. Warto się przyglądać rozwojowi tego zawodnika.

Z Lyonu do Fulham wypożyczony był Joachim Andersen, którego pozyskanie West Ham skautował. Duńczykiem zainteresowany również był Tottenham. Przyszłość Andersena nie jest pewna, ale jedna rzecz jest wiadoma – na pewno przewyższał poziomem swoich kolegów na Craven Cottage.

6. Olimpique Marsylia

Najważniejszą osobą, która łączy OM i West Ham, jest Dimitri Payet. Z jednej strony uwielbiany na London Stadium za swoją wspaniałą grę i istnie bajeczną technikę, a z drugiej strony znienawidzony za swój sposób odejścia z klubu. Nawet pomimo upływu czterech lat od jego transferu do Marsylii ciężko stwierdzić, że West Ham był w stanie go zastąpić. Każdy rozgrywający przychodzący do wschodniego Londynu będzie porównywany do Payeta, i naprawdę rzadko ów zawodnik wypada pozytywnie względem Francuza.

Payet po powrocie do Francji radzi sobie różnie. W jednych sezonach ocierał się o formę reprezentacyjną, a w innych prezentował się naprawdę mizernie. W kampanii 2020/21 Ligue 1 Payet strzelił 7 bramek i zaliczył 10 asyst w 33 meczach.

Marsylczycy do końca sezonu drżeli o miejsce w Lidze Europy, bo po piętach deptały im RC Lens i Rennais. Ostatecznie jednak zawodnicy z południa Francji podołali zadaniu i utrzymali 6. miejsce w tabeli. Warto również dodać, że Marsylia grała w tym sezonie w Lidze Mistrzów, w której jednak poradzili sobie katastrofalnie, albowiem odpadli z tych rozgrywek już po fazie grupowej, finiszując na ostatnim miejscu i przegrywając niemal wszystkie mecze.

W OM oprócz Payeta gra również Duje Caleta-Car, chorwacki obrońca którym zainteresowany był West Ham. Środkowy defensor był już łączony z Młotami rok temu, jednak w tamtym okienku David Moyes wolał wybrać opcję tymczasową i tańszą, czyli Craiga Dawsona. Teraz jednak potrzebny na London Stadium gracz młodszy i wyższym sufitem umiejętności. Obok Milenkovicia z Fiorentiny to właśnie Caleta-Car jest najczęściej wymienianym zawodnikiem w kontekście możliwego transferu na środek obrony do WHU.

Potencjalne starcie West Hamu z OM miałoby podwójny polski akcent, gdyż w Marsylii gra Arkadiusz Milik. Polak radzi sobie całkiem nieźle na wybrzeżu i już zdążył wyrobić sobie dobrą opinię u kibiców. Pod znakiem zapytania stoi jednak jego pozostanie na Stade Velodrome, ponieważ w jego kontrakcie OM znajduje się względnie niewysoka klauzula odstępnego dla włoskich klubów. Milikiem na początku roku zainteresowany był również West Ham, ale Arkadiusz dość szybko porozumiał się z Marsylczykami i Młoty musiały obejść się smakiem.

Włochy

7. SSC Napoli

Napoli w ostatnich latach najbardziej kojarzy się z występującymi tam Polakami i ekscentrycznym prezesem, Aurelio De Laurentiisem. Aktualnie nie występuje już Milik, a został sam Piotr Zieliński. I o ile w polskiej reprezentacji Zieliński jest często uważany za niespełniony talent i nieumiejętnie wykorzystywany potencjał, tak w Napoli radzi sobie z każym rokiem coraz lepiej. W tym sezonie zaliczył zdobył 10 bramek i 13 asyst we wszystkich rozgrywkach.

Ostatni mecz West Hamu z Napoli odbył się w 2009 roku. W przedsezonowym pucharze im. Bobby’ego Moore’a goście z Włoch wygrali na Boleyn Ground 1-0, a jedynego gola zdobył fantastyczną główką Fabio Quagliarella.

Napoli dopiero w ostatniej kolejce utraciło szanse na udział w Lidze Mistrzów kosztem Juventusu. Trener Gennaro Gattuso (aktualnie szkoleniowiec Fiorentiny) zdaje się być bardzo niefartowny względem awansu do tych rozgrywek, wszak kilka lat temu o włos minął się z tym celem w AC Milan, jak jeszcze w tym klubie dobrze prezentował się Krzysztof Piątek.

8. Lazio

West Ham z Lazio wiąże bardzo ciepła więź kibicowska. Przykładem tego są liczne filmiki z kibicami (bądź też kibolami) obu zespołów, gdzie często prezentują wspólne banery czy intonują wspólne przyśpiewki. Organizacje kibicowskie rzymskiego klubu mają bardzo słabą renomę w Europie. Często zarzucano im, że są wylęgarnią zachowań pro-faszystowskich i skrajnie prawicowych.

Na przestrzeni lat najważniejszym piłkarzem, który występował w obu tych zespołach, jest oczywiście Paolo Di Canio. Legendarny włoski napastnik do dziś jest najlepszym strzelcem w Premier League w historii WHU (choć po piętach depcze mu Michail Antonio). O Di Canio powiedziano i napisano już niemal wszystko, ale warto dodać, że w wystąpieniach we włoskiej telewizji kilkukrotnie przemycił nawiązania do Młotów w swoim ubiorze.

Oprócz Di Canio zarówno w Lazio i WHU grał również Felipe Anderson. Pomimo całkiem solidnego debiutanckiego sezonu 18/19 (a warto dodać, że Anderson został sprowadzony za 38 milionów euro) przygoda Brazylijczyka na London Stadium w szerszym przekroju musi być uznana za porażkę. Po bardzo słabym sezonie 19/20 Anderson udał się na wypożyczenie do FC Porto, gdzie radził sobie jeszcze mizerniej – zagrał tylko 5 meczów w lidze (sic!) i w klubowej hierarchii był na samym dnie. Z listopadowych wywiadów Sergio Conceicao (trenera FCP) dla portugalskich gazet można zrozumieć, że coś nie zagrało w podejściu Andersona. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że w te wakacje Felipe wraca na London Stadium z mocno podkulonym ogonem i mało ekscytującymi perspektywami.

W obecnej drużynie Lazio największą gwiazdą jest Ciro Immobile. Fenomenalny napastnik, który powoli staje się małą legendą w drużynie Orłów. Immobile imponuje wykończeniem, dobrym odnajdywaniem się na pozycji i świetnej inteligencji. Pojedynek z nim byłby nie lada wyzwaniem dla defensywy Młotów.

W kadrze Lazio znajduje się również Polak – Szymon Czyż.

W Lidze Europy WHU może również trafić na Bragę, Lokomotiw Moskwa (Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak) oraz Leicester City (tylko faza pucharowa). Reszta rywali będzie wyłoniona poprzez eliminacje zarówno Ligi Europy, jak i Ligi Mistrzów. W drugiej fazie do najlepszych drużyn fazy grupowej LE dołączą zespoły, które zajęły 3. miejsce w swojej grupie LM, a więc wciąż jest szansa na mecz West Hamu z gigantem z najwyższego topu. A tego wszyscy byśmy chcieli, prawda?