Młoty pokonały na wyjeździe Tottenham Hotspur 1:0! Tym samym jesteśmy pierwszą drużyną, która pokonała Spurs na ich nowym obiekcie. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Michail Antonio po podaniu Marko Arnautovica.
Manuel Pellegrini postawił w tym meczu na sprawdzone twarze. W ataku zobaczyliśmy Marko Arnautovica, po bokach wspierali go Antonio i Anderson.
Zaczęliśmy dobrze. Już w drugiej minucie Felipe Anderson przeprowadził ładną akcję skrzydłem. Podanie do Snodgrassa, ten próbował strzelać, jednak został zablokowany. Z dystansu uderzył jeszcze Declan Rice, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
Gospodarze odpowiedzieli w 11. minucie. Dele Ali wypuścił Sona w pole karne. Napastnik był w dobrej pozycji, uderzył na bliższy słupek. Łukasz Fabiański nie miał jednak problemów z obroną.
Chwilę później dobrze z dystansu uderzył Ryan Fredericks. Piłkę na rzut rożny wybił Lloris.
Wraz z upływem minut gospodarze przejmowali inicjatywę, jednak Młoty świetnie radziły sobie w grze z kontry. W 19. minucie Felipe Anderson popisał się dobrym rajdem, niestety przegapił moment w którym mógł podać. Brazylijczyk oddał strzał z ostrego kąta. Piłka była uderzona jednak za słabo.
Najgroźniejsza akcja w pierwszej połowie miała miejsce w 25. minucie. Lucas Moura uderzył z dystansu i piłka minimalnie minęła słupek.
W pierwszej części meczu swoje szanse mieli jeszcze Anderson i Eriksen. Żadna z tych akcji nie przyniosła jednak gola. Piłkarze schodzili do szatni przy wyniku 0:0. Nikt jednak nie łudził się, że takim wynikiem zakończy się to spotkanie. Obie drużyny miały apetyt na gole, dzięki czemu oglądaliśmy sporo ładnych akcji ofensywnych i generalnie – dobry mecz.
Tak dobrej drugiej połowy w wykonaniu Młotów dawno nie widziałem!
W 47. minucie Marko Arnautovic ładnie wbiegł w pole karne. Przytomnie wycofał piłkę do wbiegającego Fredericksa, ten uderzył jednak i tym razem strzał został zablokowany przez obrońców. Chwilę później z dystansu strzelał Arnautovic. Skończyło się na rzucie rożnym,
Gospodarze postawili na atak pozycyjny, dzięki czemu mogliśmy wyprowadzić kilka groźnych kontrataków. Jeden z ciekawszych miał miejsce w 60. minucie meczu. Antonio przebiegł pół boiska skrzydłem. Wbiegł w pole karne, jednak nie podał piłki w porę. Anglik stracił futbolówkę, ta jeszcze wpadła pod nogi Andersonowi. Brazylijczyk uderzył, ale piłka zatrzymała się na obrońcach.
W 67. minucie w końcu oglądaliśmy gola. Marko Arnautovic wystąpił w roli skrzydłowego. Świetnie wypatrzył wbiegającego Antonio i podał do niego idealnie ładną, miękką wrzutką. Anglik przyjął piłkę w polu karnym mając obok siebie obrońcę Spurs. Antonio w swoim stylu wypracował sobie pozycję i mocnym strzałem pokonał Hugo Llorisa.
Po wyjściu na prowadzenie Młoty nie cofnęły się do obrony. Wciąż graliśmy z Tottenhamem jak równy z równym i wydaje mi się, że dzięki temu udało nam się utrzymać korzystny wynik.
W 77. minucie w miejsce Roberta Snodgrassa wszedł Pedro Obiang. Trzy minuty później Manuel Pellegrini przeprowadził kolejną zmianę. Marko Arnautovica zmienił Lucas Perez.
Komentatorzy Canal+ słusznie zauważyli, że bardziej w tym meczu zanosi się na drugą bramkę dla The Hammers, niż wyrównanie Tottenhamu. W 81. minucie ponownie na liście strzelców mógł pojawić się Michail Antonio. Anglik dostał świetne długie podanie od Arthura Masuaku. Wbiegł w pole karne, uderzył na bramkę ale piłkę wybronił Lloris.
Na cztery minut przed końcem regulaminowego czasu gry, oglądaliśmy dość nietypową akcję w wykonaniu Issy Diopa. Francuz niczym typowa „dziewiątka” wywalczył piłkę na połowie rywala. Ograł dwóch zawodników Tottenhamu i znalazł się w sytuacji sam na sam z Hugo Llorisem. Diop uderzył jednak nieczysto. Piłka leciała w stronę bramki jednak na rzut rożny wybił ją bramkarz.
W końcowych minutach oglądaliśmy prawdziwą wymianę ciosów. Po naszej stronie swoją szansę miał Michail Antonio. Na jego drodze stanął jednak Davinson Sanchez. Gospodarze mogli wyrównać w ostatnich sekundach meczu. Świetną akcję skrzydłem przeprowadził Voigt. Dośrodkował w pole karne, tam głową na bramkę uderzał Vincent Janssen, ale piłkę z linii bramkowej wybił Fabian Balbuena.
Mecz zakończył się zwycięstwem Młotów 1:0. The Hammers to pierwsza drużyna, która ograła Tottenham na ich nowym obiekcie. Taki West Ham chcę oglądać!