W mediach społecznościowych pojawiło się wiele pogłosek na temat rzekomego spięcia między Julenem Lopetegui a Mohammedem Kudusem. Więcej światła na całą sprawę rzucił niezawodny ExWHUemployee w swoim podkaście The West Ham Way.

W minioną sobotę The Hammers mierzyli się z Brentford F.C. W pierwszej połowie postawa piłkarzy Julena Lopeteguiego pozostawiała wiele do życzenia. Sprawiali wrażenie nieprzygotowanych taktycznie i zagubionych, a ich ataki nie stwarzały realnego zagrożenia pod bramką rywali. Hiszpański szkoleniowiec postanowił zareagować i zarządził w przerwie dwie zmiany: Konstantinos Mavropanos zastąpił Emersona Palmeriego, a Carlos Soler wszedł w miejsce Mohammeda Kudusa. Według doniesień medialnych ten ostatni był bardzo z tego faktu niezadowolony, co postanowił wyrazić w bardzo ekspresyjny sposób. Na stronach poświęconych West Hamowi można było wyczytać, że piłkarz i trener starli się nie tylko słownie, a reszta szatni musiała ich wręcz rozdzielać. ExWHUemployee rzucił więcej światła na całą sytuację.

– Historia o Kudusie zdążyła już zatoczyć koło w mediach, dlatego postanowiłem rzucić na nią więcej światła i wyjaśnić, że sprawa jest mniej poważna, niż zostało to przedstawione. 

– Lopetegui doszedł do wniosku w przerwie meczu, że nie wszystko działa jak należy, dlatego podjął decyzję, by zmienić Kudusa, a ten był z tego powodu rozczarowany, co jest zrozumiałe. 

– Zawodnik w tamtym czasie był bardzo niezadowolony, ale przegrywaliśmy, więc Lopetegui miał pełne prawo do podjęcia decyzji, które w jego ocenie mogły pomóc zespołowi. W rezultacie udało nam się zremisować, a mogliśmy też wygrać. 

– To naprawdę nic więcej, jak tylko niezadowolony piłkarz w tamtym momencie. Słyszę, że sprawa jest już wyjaśniona i możemy skupić się na przygotowaniach do meczu z Ipswich Town w najbliższy weekend. 

Przekaz o podobnym tonie płynie również ze strony claretandhugh.info. Informatorzy wewnątrz klubu potwierdzili, że cała sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana przez media.

– To przesada. Obaj są żywiołowi i zależy im na poprawie sytuacji w klubie. Wszystko zostało wyjaśnione w sposób polubowny. Pod wpływem chwili i emocji czasami rzuca się słowa, których się potem żałuje.