Andy Carroll wrócił do pierwszego składu Młotów w wygranym 1:0 spotkaniu Premier League z Burnley. Napastnik rozegrał 80. minut i zebrał pochwały od Slavena Bilicia.
Bardzo długi czas oczekiwania na dostępność rosłego snajpera w szeregach The Hammers był jednym z czynników, dzięki którym pierwotnie miał on wystąpić jedynie w środku tygodnia. Dobra postawa byłego gracza Newcastle może zaowocować kolejnym meczem w wyjściowej jedenastce.
– Pierwotnie on miał grać 60. minut. Rozmawiałem z Andym w przerwie i potwierdził, że czuje się dobrze, więc wyszedł na murawę i walczył do 80. minuty. On jest bardzo pozytywnie nastawiony, co udziela się również mi – powiedział Bilić.
Nie tylko powrót Carrolla spowodował uśmiech na twarzy bossa. Cheikhou Kouyate, Aaron Cresswell oraz Andre Ayew pokazali się z dobrej strony w meczu z Burnley.
– Dzięki Bogu wszyscy piłkarze, którzy zagrali w środę byli dostępni na czwartkowym treningu. Nie każdy pracował na pełnych obrotach, ale na sobotni mecz będę miał każdego z nich do dyspozycji – powiedział.
Od momentu porażki 1:5 z Arsenalem i pamiętnej wypowiedzi Bilicia odnośnie dyspozycji zespołu, The Hammers zdobyli 4 punkty w dwóch meczach. Menadżer również skomentował poprawę sytuacji:
– Być może byłem zbyt ostry, ale byłem zawiedziony, ponieważ przez 70. minut wciąż byliśmy w grze, później wszystko się posypało. Przed tym meczem prezentowaliśmy się bardzo dobrze, zwłaszcza w spotkaniu przeciwko Tottenhamowi i Manchesterowi United, a potem przeciwko Arsenalowi graliśmy bez naszych czterech kluczowych graczy, Sakho, Kouyate, Antonio i Cresswella i wyglądało to źle. Mając trójkę z nich zdrowych jest dla nas dobrą rzeczą. Reakcja piłkarzy mnie nie zaskoczyła, ponieważ nie było powodu, dla którego zagraliśmy tak źle. Dodatkowo część piłkarzy wróciła do treningów, dlatego można oczekiwać dobrych meczy i wyników – zakończył Slaven.