Slaven Bilić nie może doczekać się powrotu swojego napastnika Diafry Sakho. Szkoleniowiec, pomimo obiecujących raportów na temat stanu zdrowia Senegalczyka, wstrzymuje się z świętowaniem i pozostaje ostrożny.

Chorwat nie ekscytuje się powrotem swojego zawodnika, ponieważ cały czas w pamięci ma liczne falstarty z udziałem Sakho i jego powracającej kontuzji pleców. Jednakże wszystko wskazuje na to, że Diafra, który obecnie znajduje się pod okiem nowego klubowego lekarza Gary’ego Lewina, wróci do pełnej sprawności wraz z początkiem nowej kampanii.

27-latek na czas trwania przerwy wakacyjnej otrzymał niezwykle rygorystyczny plan zajęć i ćwiczeń. Odkąd zawodnik rozpoczął nowy proces rehabilitacji do klubu wpływają liczne raporty, część z nich mówi nawet o postępie, jaki regularnie dokonuje reprezentant Senegalu.

-Wszystko idzie zgodnie z planem, co jedynie potęguje nasze zadowolenie – podaje źródło powiązane z klubem.

Andy Carroll również przestał skarżyć się na ból i jest obecnie zdrowy. W takiej sytuacji to kibice Młotów mogą zacząć cierpieć… na bezsenność. Nie ma na szczęście powodów do obaw, gdyż włodarze Młotów wcale nie zaprzestają poszukiwań nowej dziewiątki.

-Oczywiście nie planujemy zaniechać tematu sprowadzenia nowych snajperów – dodaje to samo źródło.

Sam zdrowy Andy i Diafra w pełnej dyspozycji stawia nas w bardzo komfortowej sytuacji wyboru, a gdy uda się sprowadzić jeszcze jednego klasowego napastnika, Slaven będzie miał nie lada problem z zestawieniem jedenastki.