Brytyjski dziennik The Sun podał, że Tim Steidten ma być wściekły na zarząd West Hamu. Oś konfliktu ma opierać się na złych decyzjach władz Młotów podejmowanych w kluczowych sytuacjach przy wyraźnym braku aprobaty dyrektora technicznego. Matt Hughes z The Sun wyszczególnił dwie konkretne sytuacje, które miały wprawić Niemca w ogromny wręcz gniew.
Przede wszystkim Steidten nie może odżałować przegapienia okazji na podpisanie kontraktu z Jhonem Duranem. Ponadto Niemiec był również orędownikiem zainwestowania w piłkarza z ligi francuskiej – Jonathana Davida. Zarząd w obu sytuacjach nie był skory do wypłacenia żądanych kwot przez odpowiednio Aston Villę i Lille.
Kością niezgody miała być także kwestia wyboru odpowiedniego trenera w okresie poprzedzającym zatrudnienie Julena Lopeteguiego. Dyrektor techniczny sporządził listę kandydatów na świeżo wówczas zwolnione miejsce po Davidzie Moyesie. Wykazał zawierał następujących szkoleniowców: Julena Lopeteguiego, Fabiana Hurzelera, Sergio Conceicao, Rubena Amorima i Paulo Fonscecę. Kandydatura Hurzelera, czyli faworyta Steidtena, została z góry odrzucona wyłącznie ze względu na wiek. Tim Steidten poczuł się wymanewrowany i pozbawiony prawa głosu w tak istotnej kwestii decydującej o kształcie klubu. Oliwy do ognia dodaje fakt, że na Hurzelera skusiło się Brighton, które z początku sezonu może być zadowolone – w przeciwieństwie do West Hamu. Należy jednak wspomnieć, że nie odnotowano żadnych napięć ani tarć między Lopeteguim a Steidtenem. To o tyle ważne, gdyż relacja Steidtena z Moyesem nie była – co najmniej – usłana różami. W końcowej fazie sezonu Szkot miał nawet nie wpuszczać Niemca do szatni.
Źródła bliskie klubowi z pełną stanowczością zaprzeczają rewelacjom podanym w The Sun oraz twierdzą, że tekst artykułu jest daleki od prawdy.