Declan Rice bardzo chwalił jakość, jaką prezentuje Marko Arnautović. 19-latek opisuje Austriaka jako „starszego brata”, który zdobył dwa gole i wywalczył punkt dla The Hammers we wczorajszym meczu. 

Wczorajszy mecz z popularnymi Mewami na London Stadium nie przebiegał w taki sposób, jaki moglibyśmy sobie życzyć. Po bezbarwnej pierwszej połowie dwa celne ciosy zadali goście, którzy wpakowali dwie bramki Młotom ze stałych fragmentów gry. W odpowiedzi Marko Arnautović w niemal dwie minuty doprowadził do wyrównania. Postawa i zaangażowanie w mecz 29-latka imponuje Declanowi Rice’owi.

– Arnie jest nieoceniony dla West Hamu. Jego postawa i zaangażowanie zawsze nas motywuje. Wiemy, że może on zmienić losy meczu w pojedynkę. Gratuluję mu, gdyż był w stanie zdobyć dwa gole przy asyście obrońców przeciwników. 

– Marko to gość z absolutnego topu. Świetnie mi się z nim współpracuje. Odbieram go jak starszego brata, który cały czas podpowiada mi, co powinienem poprawić. To niemal nas drugi kapitan. Zawsze stara się zmotywować kolegów do lepszej gry. 

W ocenie Irlandczyka nie tylko Arnautović miał spory wpływ na poczynania swoich kolegów na boisku. Również Mark Noble został pochwalony przez Rice’a. Mr West Ham brał czynny udział w akcjach bramkowych Austriaka.

– Noble zmienił oblicze naszej gry. Wiadomo, że nie był zbyt szczęśliwy rozpoczynając mecz na ławce rezerwowych, ale trzeba przyznać, że dało odczuć się jego energię, gdy zameldował się na boisku. 

– Zawsze dobrze jest grać u boku Nobes’a. On zawsze szuka podań w twoją stronę. To zawodnik, który chce kreować grę, a jego podanie do Arniego było niesamowite. 

Rice jest zadowolony z postawy drużyny, która potrafiła podnieść się po stracie dwóch goli, jednak jest też świadomy, że jeden punkt nie jest wystarczająco dobrym rezultatem.

– Trzeba oddać Brighton, że byli bardzo dobrze zorganizowani w obronie i ciężko było nam ich przełamać. W drugiej połowie walczyliśmy dzielnie. Wciąż stwarzaliśmy sobie sytuacje, dzięki czemu nasza pewność siebie rosła. Jednak straciliśmy najpierw jedną, a później drugą bramkę. 

– Całe szczęście, że Arnie zdołał doprowadzić do wyrównania. Nasze morale są wysokie. W drużynie mamy świetnych zawodników w wyjściowym składzie oraz mocną ławkę rezerwowych. Musimy kontynuować naszą ciężką pracę i skupić się na zdobywaniu bramek szybciej w meczach. Na koniec dnia chcielibyśmy móc dopisać sobie trzy punkty. Punkt to zawsze coś, ale to dla nas niewystarczające.