Winston Reid w meczu z Evertonem wrócił do zespołu po kilkutygodniowej kontuzji. Nowozelandczyk był zadowolony ze zdobytego punktu, ale bardziej cieszy go zatrzymanie Romelu Lukaku.

Reprezentant Belgii strzelał Młotom bramki w dziewięciu kolejnych meczach, tym razem mu się to nie udało, ale bo świetne zawody rozegrali defensorzy Slavena Bilicia.

 – Kiedy przeciwko Lukaku musisz mocno go napierać, bo nie da się go całkowicie wyłączyć z gry. Jeśli przez dłuższy czas nie będzie miał miejsca i nie zdobędzie gola to gra mu się coraz trudniej. Trzeba postarać się trzymać go jak najdalej od swojej bramki. To dość nudne, ale proste i skuteczne. Musieliśmy go mieć cały czas na oku gdy był w polu karnym. Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze. Jose i Ginge [Fonte i Collins- przy.red.] byli świetni w obronie, ale także ofensywni piłkarze byli wspaniali. Harv [Håvard Nordtveit] wszedł bardzo dobrze w tym meczu do zespołu i to było widać gołym okiem. – mówi kapitan reprezentacji Nowej Zelandii

 – Ale Everton to nie tylko Lukaku. Mają dobry zespół. Potrafią grać bardzo kombinacyjnie i potrafią wykorzystać choćby najmniejszą sytuację do zdobycia gola. Nie mieli ich zbyt wiele, bo to był trudny mecz dla nich. Mieliśmy kilka kontuzji i musieliśmy zatrzymać ich natarcie. Musieliśmy z przodu wykorzystywać Manu i Dre [Lanzini i Ayew]. Jesteśmy zadowoleni z punktu, który zdobyliśmy dzięki ciężkiej pracy. – dodał

 – Musimy zakończyć sezon mocnym akcentem. Sprawy w tym sezonie nie potoczyły się dobrze. Nowy stadion nie jest wymówką, mieliśmy dużo zmian w kadrze. Będziemy uczyć się na błędach w przyszłym sezonie. To daje nam doświadczenie. Mamy młodą drużynę i jestem pewien, że młodzi graczy sporo się nauczą. 

 – Cieszę się z powrotu na murawę. Trenowałem zaledwie trzy czy cztery dni z zespołem przed tym meczem. Więc jakoś nie byłem w 100% gotowy. Ale dwaj koledzy z defensywy obok mnie sporo biegali i mi pomagali. To było bardzo miłe. – zakończył 28-latek