West Ham United, klub z bogatą historią i lojalnymi kibicami, zapłacił prawie 155 milionów funtów na transfery dziewięciu nowych zawodników w letnim oknie transferowym. Ten ogromny wydatek, to odważny krok, który ma na celu wzmocnienie składu i poprawę wyników na boisku, szczególnie w kontekście rywalizacji o miejsca w europejskich pucharach. Historia klubu pokazuje jednak, że świat transferów piłkarskich bywa ryzykowny i kosztowny, zwłaszcza gdy coś pójdzie nie tak.
West Ham w ostatnich latach doświadczył zarówno sukcesów, jak i porażek na rynku. Przykłady takich zawodników jak Sebastien Haller i Felipe Anderson pokazują, że nawet wysokie inwestycje mogą zakończyć się stratami. Haller, kupiony za rekordową sumę, nie spełnił oczekiwań i został sprzedany za znacznie mniejszą kwotę, podobnie jak Anderson, który również opuścił klub za mniej, niż za niego zapłacono. Te przypadki wskazują, jak ryzykowne mogą być decyzje transferowe.
Z drugiej strony, West Ham miał również swoje triumfy na rynku transferowym. Wychowanek klubu, Declan Rice, stał się jednym z najbardziej wartościowych graczy w Premier League, co zaowocowało jego transferem do Arsenalu za rekordową sumę. Była to jedna z największych sprzedaży w historii klubu, która przyniosła ogromny zysk i pozwoliła na dalsze inwestycje w zespół.
Letnie okno transferowe 2024 roku przyniosło wiele zmian w kadrze Młotów
Pod przewodnictwem dyrektora technicznego Tima Steidtena oraz trenera Julena Lopeteguiego, West Ham postawił na strategię wzmocnienia składu, jednocześnie przestrzegając surowych zasad Finansowego Fair Play (FFP). Klub wydał około 155 milionów funtów na transfery dziewięciu nowych zawodników, z czego dwóch przyszło na zasadzie wolnego transferu. Mimo to, możliwe jest jeszcze podpisanie kontraktu z kolejnym wolnym agentem przed zamknięciem okna transferowego w Premier League (14 września).
Obecnie kadra West Hamu liczy 23 doświadczonych zawodników, podczas gdy limit w Premier League wynosi 25. Latem klub opuściło również dwunastu graczy, co oznacza, że rotacja w składzie wyniosła 21 zawodników, co stanowi znaczne odświeżenie zespołu. Wydatki transferowe na taką skalę budzą pytania o zgodność z zasadami FFP oraz o to, jak West Ham zdołał przeprowadzić tak udane okno transferowe.
Zaskakujące odkrycie dotyczące budżetu płacowego West Hamu rzuca nowe światło na zmiany
Według Seana Whetstone’a, jednego z najważniejszych informatorów związanych z klubem, letnie transfery zwiększyły fundusz płac klubu o około 31,5 miliona funtów rocznie. Jednakże, mimo wzmocnienia składu, patrząc całokształtowo, roczne wydatki na pensje są teraz o ponad 4 miliony funtów niższe w porównaniu z poprzednim sezonem. To wynik redukcji zobowiązań/wynagrodzeń (wobec zawodników którzy odeszli) o kwotę 35,5 miliona funtów.
Dodanie dziewięciu graczy zwiększyło budżet płac West Hamu o około 605 000 funtów tygodniowo, co daje 31,5 mln funtów w ciągu całego sezonu – ujawnił Whetstone. Jednocześnie, odejście kilku zawodników, takich jak Phillips, Benrahma, Downes, Kehrer, Johnson, Ogbonna, Trott, Mubama i Anang, pozwoliło zaoszczędzić około 21 milionów funtów rocznie. Wypożyczenia Zoumy, Warda-Prowse’a, Aguerda i Corneta przyniosły dodatkowe oszczędności w wysokości 14,5 miliona funtów rocznie. W efekcie, West Ham zakończył letnie okno transferowe z bilansem netto niższym o 4 miliony funtów w porównaniu do poprzedniego sezonu.
Te oszczędności pokazują, jak imponująca była modernizacja składu przeprowadzona przez West Ham. Klub zdołał nie tylko wzmocnić zespół, ale także obniżyć wydatki na pensje, co jest niezwykle rzadkim osiągnięciem w świecie piłkarskich transferów. Z takim składem i poprawioną sytuacją finansową, West Ham ma realne szanse na walkę o europejskie puchary w nadchodzącym sezonie.
W składzie West Hamu znajdują się teraz zawodnicy o ogromnym potencjale, tacy jak Mohammed Kudus, Jarrod Bowen, Edson Alvarez czy Lucas Paqueta, który, jeśli zostanie oczyszczony z zarzutów, może stać się kluczowym graczem zespołu. Klub ma również kilku obiecujących młodych zawodników, którzy mogą w przyszłości wzmocnić drużynę. Przyszłość West Hamu na London Stadium wygląda obiecująco, a fani mogą z optymizmem patrzeć na nadchodzącą kampanię.