Poniższy tekst był oczywiście prima aprilisowym żartem. Bilić nie pobił nikogo, a zarząd nie myśli o jego zwolnieniu.
W decydującym etapie sezonu West Ham United ma twardy orzech do zgryzienia. Slaven Bilić popadł w poważny konflikt z zawodnikami i zarządem, który zastanawia się nawet nad zmianą trenera. Zawirowania te mogą znacząco wpłynąć na mecz z Crystal Palace.
Podczas ostatniego treningu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Slaven Bilić odreagowywał na zawodnikach prywatne problemy. Zawodnicy odmówili udziału w sesji treningowej i zaczęli rozjeżdżać się do domów. Wtedy to też Chorwacki szkoleniowiec wpadł w szał i dotkliwie pobił Sama Byrama, przez co ten nie będzie w stanie wystąpić w spotkaniu z Crystal Palace .
– To nie pierwszy raz, kiedy Slaven wyżywa się na nas za swoje niepowodzenia. Nigdy wcześniej jednak nie pobił żadnego z nas. Współczuje mu napiętej sytuacji w domu, ale jednak nie powinien przenosić tego na nas. Póki się nie uspokoi żaden z piłkarzy nie wyjdzie na boisko. – powiedział jeden z piłkarzy, który woli pozostać anonimowy.
Zarząd, który przymykał oko na wybryki chorwackiego szkoleniowca ma już dość. Włodarze nie zamierzają dłużej tolerować braku profesjonalizmu i rozpoczęli poszukiwania nowego szkoleniowca. Nieoficjalnie mówi się, że jednym z głównych kandydatów do objęcia stanowiska jest Stanisław Czerczesow, który z sukcesami prowadzi Legię Warszawę. Zainteresowanie Rosyjskim szkoleniowcem przejawiają również Zenit Sankt Petersburg.
Jeśli włodarze Młotów nie wypracują kompromisu – spotkanie z Crystal Palace może zostać poddane walkowerem. Na tym etapie rozgrywek, może to zdecydować o awansie do Ligi Mistrzów.